Wielki Turniej Wiedzy o Harrym Potterze Zapraszamy wszystkich fanów Harry’ego Pottera do konkursu! W Wielkim Turnieju Wiedzy o Harrym Potterze o Puchar Szkół staną naprzeciw siebie uczniowie 10 polskich szkół, najlepsi z najlepszych, znający wszystkie fakty i pamiętający najdrobniejsze szczegóły z książek o młodym czarodzieju!
1) Kto był księciem półkrwi? 2) Ile Molly Weaslley miała dzieci? 3) Jaka była najczęściej używana cyfra w harrym potterze?
Z mieszanymi uczuciami z sagą o Harrym Potterze żegna się "L'Osservatore Romano". Pisząc o drugiej części filmu "Harry Potter i insygnia śmierci" watykański dziennik stwierdza, że jej zakończenie, "przede wszystkim dla tych, którzy nigdy jej nie lubili, będzie swego rodzaju wyzwoleniem".
Książka Nazywam się Jan Paweł II autorstwa Jan Góra, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 17,37 zł. Przeczytaj recenzję Nazywam się Jan Paweł II. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Buy Jan Paweł II o dziejach Polski 1 by Zwoliński, Andrzej (ISBN: 9788388822834) from Amazon's Book Store. Everyday low prices and free delivery on eligible orders. Jan Paweł II o dziejach Polski: Amazon.co.uk: Zwoliński, Andrzej: 9788388822834: Books
Test Harry Potter i kamień filozoficzny Test. autor: Helenawieczorek1. test harry potter i kamień filozoficzny Test. autor: Maxykostek. Klasa 6 Polski. Harry Potter I Kamień Filozoficzny Test. autor: Calusmartyna1. Klasa 4 Klasa 5 Polski. Harry Potter i kamień filozoficzny Teleturniej.
UvD8EQ. Jaki najgłębszy problem nasuwa encyklika Jana Pawła II pt. Wiara i rozum (1998)? Papież pisze, że nie ma rozbieżności między wiarą religijną a rozumem. Czyżby? A może trzeba powiedzieć wprost, że wiara religijna jest nie do pogodzenia z godnością istoty rozumnej jaką jest człowiek. Dlaczego? Bo w „prawdy wiary”, których prawdziwości w żadnej mierze nie dowiedziono, rozumnej istocie nie godzi się wierzyć. W encyklice czytamy: „ludzki rozum nie musi zaprzeczyć samemu sobie ani się upokorzyć, aby przyjąć treści wiary” (43). „Jeżeli człowiek mimo swej inteligencji nie potrafi rozpoznać Boga jako Stwórcy wszystkiego, to przyczyną …są … przeszkody wzniesione przez jego wolną wolę i grzech” (19). A czy bez upokorzenia własnego rozumu można wierzyć w to, co kościoły do wierzenia podają? Dlaczego mamy wierzyć w biblijne opowieści, mity, cuda, duchy i boga, który ma być duchem doskonałym? Sprzeczności między wiarą religijną a rozumem nie da się załatać sofistycznymi argumentami, ani w jakikolwiek inny sposób. Chciałbym, nie stosując taryfy ulgowej wobec autora, który jest już katolickim świętym, pokazać błędy kryjące się w jego encyklice. A może więcej – chciałbym pokazać manowce ludzkiej psychiki, myśli i kultury; powikłania, z którymi ludzie nie mogą się uporać. Religia i inne irracjonalne wierzenia to właśnie takie manowce, pokrętne ścieżki ludzkiego umysłu, gdzie rozum wytwarza – jak w narkotycznym śnie – urojenia i zwidy, oszustwa i samooszustwa, intelektualne matactwa, wszystko z zadziwiającą inwencją. Dodam, że encyklika JP II jest tu tylko szczegółowym materiałem, problem dotyczy religii i umysłu człowieka. Żeby artykuł nie był zbyt długi, piszę tylko o kilku kwestiach. * Dwa czy jeden rodzaj poznania? JP II stwierdza, że istnieją dwa rodzaje poznania: „obok poznania właściwego ludzkiemu rozumowi … istnieje poznanie właściwe wierze” (idzie o wiarę religijną); „w pierwszym przypadku poznajemy przy pomocy naturalnego rozumu, a w drugim przy pomocy wiary” (8-9). Nie ma problemu ze zrozumieniem, czym jest ten pierwszy rodzaj poznania. Odbywa się ono za pomocą rozumu i zmysłów, posługujemy się nim na co dzień. Udoskonaloną jego wersją jest poznanie naukowe, nauka. Dzięki zastosowanym metodom badawczym i instrumentom służącym obserwacji, poznanie naukowe reprezentuje znacznie wyższy poziom niż to wykorzystywane przez nas na co dzień. Pojęcie rozumu, używane w encyklice, odnosi się do ludzkiej zdolności myślenia, którego efektem jest filozofia i nauka. Ale co to jest poznanie właściwe wierze, poznanie religijne? JP II powołuje się na autorytet pierwszego soboru watykańskiego (1869-1870). To poznanie – pisze – które zawdzięczamy łasce bożej, dzięki niemu odkrywamy tajemnice boże zawarte w objawieniu bożym. Efektem są tzw. prawdy wiary podawane przez Kościół. Trzeba zapytać, czy rzeczywiście można tu mówić o poznawaniu czegokolwiek? I, powiedzmy wyraźnie, rozum staje w cichej lub głośnej opozycji do tych odkryć. Podpowiada, że nie ma czegoś takiego jak poznanie religijne, odkrywanie bożych tajemnic. To tworzenie religijnych fantazji, a nie poznanie, które człowiek rzekomo zawdzięcza łasce bożej. Także przekonanie, że Pismo Święte zawiera boże objawienie nie ma żadnego uzasadnienia. Każdy może powiedzieć o swojej religii lub nawet o swoich fantastycznych opowieściach, że objawił mu je bóg i są prawdziwe. Również opowieści o Harrym Potterze mogłyby być ogłoszone jako boże objawienie. Ktoś może twierdzić, że ateiści nie są w stanie zrozumieć, na czym polega poznanie religijne, bo nie jest im dane. To żaden argument. Równie dobrze wierzący we wróżby tarota mogą twierdzić, że teolodzy katoliccy i ateiści nie są w stanie zrozumieć, że tarot to prawda. Mamy tu do czynienia z całkowicie dowolnymi przekonaniami i roszczeniami do prawdy. A jeżeli ktoś ma na myśli tzw. przeżycia mistyczne (poczucie kontaktu z bogiem), to są one niczym więcej niż szczególnymi stanami psychicznymi. Możne je wywołać środkami farmakologicznymi lub doświadczać jako szczególne poczucie piękna, wielkości czy dziwności otaczającego nas świata, a nie kontaktu z bogiem. Pojęcie poznania religijnego, poznania za pomocą wiary religijnej, to sofistyczny pomysł mający kościelnemu nauczaniu nadać status podobny do poznania racjonalnego i właściwego nauce. Sofistyka to pokrętne rozumowanie, z pozoru poprawne, a w istocie pozbawione podstaw. Nazwa pochodzi od starogreckich wędrownych filozofów, zwanych sofistami, którzy nie stronili od filozoficznego kuglarstwa. Teologia od wieków tym wzorem stoi. * Sofistyczne rozwiązanie Problem relacji między wiarą religijną a rozumem i nauką papież rozwiązuje na sposób sofistyczny, tzn. fikcyjny, niemerytoryczny, manipulując pojęciami, przyjmując dowolne założenia. Czytamy w encyklice: „Chociaż jednak wiara jest ponad rozumem, nigdy nie może zaistnieć prawdziwa rozbieżność między wiarą a rozumem: ten sam Bóg, który objawia tajemnice i udziela wiary, rozniecił też w ludzkim umyśle światło rozumu, nie może zatem tenże Bóg wyprzeć się samego siebie ani też prawda nie może zaprzeczać prawdzie” (55). Po pierwsze, wbrew temu, co pisze papież, wiara religijna (o niej mowa) nie jest i nie powinna być ponad rozumem. Nie ma żadnych merytorycznych powodów, by uznać papieską tezę. Wierzenia religijne w praktyce tylko w niewielkim zakresie decydują o działaniach i myśli ludzkiej. A jak powinno być? To rozum powinien stać wyżej niż wierzenia religijne. Wprawdzie rozum nie gwarantuje trafności decyzji i prawdy, ale wierzenia religijne dają po temu jeszcze mniej podstaw. Lepiej polegać na rozumie niż na religijnych wierzeniach, które w praktyce obarczone są większym ryzykiem błędu. Wywyższając wiarę religijną papież dał wyraz partykularnemu interesowi Kościoła, jego dążeniu do przywilejów i władzy. Można to zrozumieć, ale nie ma to nic wspólnego z prawdą i JP II nie powinien był tego napisać. Kościołowi przydałoby się czasami trochę pokory. Po drugie, nie jest trafne twierdzenie papieża, że „nie może zaistnieć prawdziwa rozbieżność między wiarą a rozumem”, bo jedno i drugie pochodzi od boga, a bóg nie może zaprzeczać sam sobie. Takie rozwiązanie problemu to pokrętna sofistyka. To tak samo jakby powiedzieć, że nigdy nie może zaistnieć prawdziwa rozbieżność między poglądami Kasi i Marysi z V b, bo prawda jest jedna i pochodzi od boga. Albo że nie było prawdziwej rozbieżności między Ptolemeuszem a Kopernikiem. Między wiarą religijną a rozumem, między nauczaniem kościelnym a nauką, istnieje mnóstwo rozbieżności. Papież powołuje się w swoim rozumowaniu na hipotezę boga, który stworzył wszystko, i twierdzi na tej podstawie, że prawdziwych rozbieżności być nie może. Ale rozbieżności są i hipoteza boga niczego tu nie zmienia. Np. Kościół głosi jako prawdę, że istnieje bóg, aniołowie, dusza nieśmiertelna itd. Nauka tego – najdelikatniej mówiąc – nie potwierdza, co oznacza, że nie uznaje tych twierdzeń za prawdę, a nawet za uzasadnione badaniami hipotezy. Czy to rozbieżność? Tak, bardzo poważna. Teiści pocieszają się, że nauka nie zaprzecza istnieniu boga. Jest gorzej. Z punktu widzenia nauki bóg i inne byty, o których mówi religia, to fantazje podobnego rodzaju jak krasnoludki, duchy leśne, wilkołaki, magia, czary i wróżby. Można się zgodzić, że prawda jest jedna, ale Kościół nie zna prawdy. Sprzeczność między tzw. prawdami wiary a tym, co rozum i nauka mogą za prawdę uznać, występuje rzeczywiście. A jeżeli Kościół i papież mówią, że prawdy wiary, które głoszą, pochodzą od boga, jest to pogląd nieuzasadniony, a może grzech pychy. Po trzecie, papież przyjmuje, że skoro bóg dał człowiekowi zarówno rozum, jak i wiarę, wyklucza to prawdziwą rozbieżność w tym względzie. Jest to bardzo wątpliwe założenie. Zdolności te ukształtowały się w procesie ewolucji, ostatnio nawet Kościół skłania się powoli, „jak żółw ociężale”, do uznania ewolucji. A ewolucja wytwarza także sprzeczności, zawdzięczają jej ludzie zarówno skłonność do irracjonalizmu (efektem tego jest częsta wiara w tzw. zabobony, w nieszczęśliwą trzynastkę, w złe duchy hasające po lasach, a także w boga i religię), jak i umiejętność myślenia racjonalnego, dzięki któremu nastąpił rozwój nauki. Tymczasem papież mówi, że wszystko zawdzięczamy bogu, a bóg wykluczył prawdziwą rozbieżność między rozumem a wiarą. Polegałbym na wiedzy o ewolucji, a nie na wierze religijnej. * Co to jest prawda? JP II wyróżnia trzy formy prawdy: „Warto może teraz przyjrzeć się pokrótce tym różnym formom prawdy. Najliczniejsze są te, które opierają się na dowodach bezpośrednio dostępnych lub które można potwierdzić eksperymentalnie. Jest to rząd prawd występujących w życiu codziennym i w sferze badań naukowych. Na innej płaszczyźnie usytuowane są prawdy natury filozoficznej, do których człowiek dociera dzięki zdolności spekulatywnej rozumu. Istnieją wreszcie prawdy religijne, które w pewnej mierze sięgają korzeniami także do filozofii. Są one zawarte w odpowiedziach, jakich różne tradycje religijne udzielają na fundamentalne pytania” (30). Na jakiej jednak podstawie mamy uznać, że wierzenia religijne są prawdziwe? Że są prawdami, a nie fantazjami? Teolodzy katoliccy i JP II (por. 82) uznają tzw. klasyczną definicję prawdy, arystotelesowską, przyjętą także przez św. Tomasza z Akwinu. W tym rozumieniu prawda to zgodność myśli/twierdzenia z faktycznym stanem rzeczy, z rzeczywistością (adaequatio intellectus et rei). Otóż w żaden sposób nie stwierdzono, że zdanie „Bóg istnieje”, jest zgodne z rzeczywistością. Nie ma więc podstaw, by zdanie to uznawać za prawdziwe. No i sprawę można by zamknąć. Nie wiadomo też, jak można by istnienie boga stwierdzić. Kościół przyjmuje, że to, co głosi, opiera się na prawdziwym objawieniu bożym. Skąd wiadomo, że to prawda? Sam papież stwierdza, że to „przeświadczenie” (7). Czy prawda i przeświadczenie to to samo? Nie. Rozum musi buntować się przeciw głosowi Kościoła, bo nie ma żadnych rozumnych podstaw, by uznać, że teksty Pisma Świętego zawierają boże objawienie. Jeżeli ktoś w to wierzy, może co najwyżej powiedzieć: wierzę, bo wierzę, wierzę chociaż jest to pozbawione jakichkolwiek podstaw. Sprzeczność między rozumem a wiarą religijną ujawnia się w pełnej krasie. W historii Kościoła wielu zwolenników miało stanowisko, nazywane fideizmem, według którego wierzy się wbrew rozumowi (idzie o wiarę religijną). Ujęto to w formule: „Wierzę, bo jest to niedorzeczność” – Credo quia absurdum. Kościół odrzuca to stanowisko, chociaż trafnie ujmuje ono, na czym polega wiara religijna. * Depozytariusz archaicznych mitów „U podstaw wszelkiej refleksji, jaką podejmuje Kościół – czytamy w encyklice – leży jego przeświadczenie, że zostało mu powierzone orędzie, które bierze początek z samego Boga (por. 2 Kor 4, 1-2). Wiedzy, którą pragnie przekazać człowiekowi, Kościół nie uzyskał w drodze samodzielnych przemyśleń, choćby najwznioślejszych, ale dzięki przyjęciu z wiarą słowa Bożego” (7). Kościół – jak czytamy – ma przeświadczenie, że jest depozytariuszem prawdziwej wiary. Skąd ta pewność? Skąd to wiadomo? Wyłącznie z oświadczeń tegoż Kościoła. Rozum zgłasza sprzeciw, wszak wielu było takich, którzy oświadczali, że posiedli prawdę. Skąd ma być wiadomo, że to Kościół katolicki, a nie muzułmanie, żydzi czy mormoni głoszą prawdziwe słowo boże? Straszny galimatias jest z tymi religiami. Co ma zrobić człowiek stojący wobec tych niejasności? Nie wiadomo, które są prawdziwe. Najlepiej gdyby uwierzył we wszystkie religie jednocześnie albo stworzył sobie własną. A jeszcze lepiej, gdyby nie wierzył w żadną. A czego depozytariuszem jest Kościół? Archaicznych biblijnych mitów, przetwarzanych od wieków przez kapłanów, teologów i religijnych filozofów. * Fałszywy akord JP II jest ostrym krytykiem współczesnego świata, skrytykował także współczesną demokrację. Można jej wiele zarzucić, ale w tym przypadku krytyka grzeszy kościelnym partykularyzmem i intelektualną ślepotą. W encyklice czytamy, że obecnie doszło „do ukształtowania się pewnej koncepcji demokracji, w której nie ma miejsca na jakiekolwiek odniesienie do zasad o charakterze aksjologicznym, a więc niezmiennych: o dopuszczalności lub niedopuszczalności określonego postępowania decyduje tu głosowanie większości parlamentarnej. Konsekwencje takiego założenia są oczywiste: najważniejsze wybory moralne człowieka zostają w rzeczywistości uzależnione od decyzji podejmowanych doraźnie przez organy instytucjonalne” (89). Parlamenty z pewnością nie są nieomylne, ale przeczytajcie jeszcze raz ten cytat. Znacie ten głos? To głos przeciw demokracji, „fałszywy akord jak syk węża, jak zgrzyt żelaza po szkle”. Papież pisał w 1998 r., fałszywy akord słyszymy do dziś, struna złowróżąca jeszcze nie pękła. JP II nie dostrzegł, że demokracja współczesna opiera się na prawach człowieka, które są w równej mierze koncepcją polityczną, jak aksjologiczną, etyczną. Dokumenty mówiące o prawach człowieka zostały ratyfikowane przez państwa demokratyczne i odgrywają zdecydowanie pozytywną rolę. Natomiast Kościół i jego aksjologiczne idee w wielu krajach Ameryki Łacińskiej oraz Hiszpanii i Portugalii do niedawna służyły karygodnym dyktaturom. Kościół akceptuje prawa człowieka pod naciskiem, do drugiego soboru watykańskiego (1962-1965) programowo był przeciw. Dziś wszelkimi sposobami broni się przed demokratyczną kontrolą nad swoimi poczynaniami, także finansami. Na pewno dzisiejszy Kościół nie jest lepszy od współczesnej demokracji. Papież twierdzi, że w krytykowanej przez niego koncepcji demokracji brak jakichkolwiek odniesień do zasad aksjologicznych, „a więc niezmiennych”. To bardzo poważne oskarżenie, w istocie odsądzenie od czci, od uznawania jakichkolwiek wartości etycznych, bo aksjologia to wartości. Powiedzmy więc wyraźnie, że papież manipuluje pojęciami, uprawia sofistykę. Utożsamił aksjologię z zasadami niezmiennymi, czyli w jego rozumieniu ustanowionymi przez boga i głoszonymi przez Kościół. Pozwoliło mu to oskarżyć współczesną demokrację o brak jakichkolwiek zasad aksjologicznych. Inaczej mówiąc, skoro rzekomo boże zasady aksjologiczne ustalają kościelni hierarchowie, to jak ktoś nie uznaje aksjologii ustalonej w Watykanie, to według papieża nie uznaje jakiejkolwiek aksjologii. Sprytne rozumowanie, ale nie fair. JP II ujawnia kościelne dążenie do monopolu na ustalanie zasad moralnych, do negowania etyki świeckiej, do ustalania standardów w demokratycznym państwie, bo Kościół rzekomo reprezentuje niezmienne i boskie zasady aksjologiczne. Trzeba powiedzieć zdecydowanie, Kościół nie ma moralnego tytułu do ustalania standardów aksjologicznych stojących ponad etyką świecką, świeckimi prawami człowieka oraz demokracją opartą na tych prawach. Dlaczego? Bo Kościół jest instytucją grzeszną, nie jest nieomylny, to co głosi nie jest głosem boga, tylko głosem hierarchów naginających rzekomo niezmienne zasady do własnych doraźnych dążeń. Jak chcą, to zmieniają aksjologię, jak nie chcą to nie zmieniają. Wbrew temu, co hierarchowie mówią, nie reprezentują niezmiennej aksjologii lecz swoje partykularne interesy. Wiele jeszcze można by złego powiedzieć o tej encyklice. Ale obiecałem, że tekst nie będzie zbyt długi, więc tylko słowo na zakończenie. Według badań sondażowych 20-23% Polaków nie wierzy w duszę nieśmiertelną, niebo, sąd ostateczny, cuda. 7-9% nie ma zdania w tych sprawach (CBOS, 2015). W Europie zachodniej niedowiarków jest dużo więcej, a około 50% Holendrów i Szwedów nie wierzy w boga, 34% Niemców, 23% Hiszpanów (World Values Survey, 2010-2014). Skąd ta laicyzacja? W encyklice JP II czytamy: „ludzki rozum nie musi zaprzeczyć samemu sobie ani się upokorzyć, aby przyjąć treści wiary” (43). Kościół każe wierzyć w duchy, anioły, szatana i boga jako ducha doskonałego, w duszę nieśmiertelną, zbawienie, niebo, piekło, potępienie, sąd ostateczny, w boskie pochodzenie Pisma Świętego. Kościół każe w to wszystko wierzyć, a jednocześnie nie chce przyznać, że człowiek, przyjmując religijne treści, których prawdziwości nie dowiedziono, sam się poniża, pozbywa się godności istoty rozumnej, upokarza. I że to poniżenie musi się kiedyś skończyć. Rozum ludzki buntuje się przeciw zaprzeczającej mu wierze religijnej. Mamy dramat niezgody między wiarą religijną a rozumem, Kościołem a ludzką godnością. – Alvert Jann …………………………………………………………………………… Alvert Jann: Blog „Ćwiczenia z ateizmu” –– – Nauka nie wyjaśnia wszystkiego, religia nic nie wyjaśnia. O ateizmie, religii i nauce piszę w artykułach: „Teoria Boga krótko wyłożona” – „Koniec świata według Kościoła” – „Lekcje religii w szkołach wyższych” – „Wypędzanie szatana” – „Sens według teologów i nie tylko” – „Racjonalność według teologów” – i innych. ……………………………………………………………………………….. * Link do encykliki „Wiara i rozum” – ………………………………………………………………………..
Odpowiedzi Absence. odpowiedział(a) o 21:24 W 2003 r. miesiąc po tym jak świat obiegła całkowicie bezpodstawna wiadomość, że papież Jan Paweł II zaaprobował Harrego Pottera, człowiek, który został jego następcą napisał list do katolickiej niemieckiej krytyczki Harrego Pottera, kreśląc w nim swoją zgodę z jej sprzeciwem w stosunku do publikacji przyszedł do oponentki serii o Potterze, Gabrielle Kuby, 7 marca 2003 r., miesiąc po tym jak gazety na całym świecie fałszywie pisały o aprobacie przez papieża książki o Potterze. Nagłówki mówiły „Papież Akceptuje Pottera” (Toronto Star), „Papież wstawia się za książkami o Potterze” (BBC), „Harry Potter ok. z papieżem” (Chicago Sun Times). Historia była oparta na nieprzygotowanej wypowiedzi rzecznika Watykanu wygłoszonej na konferencji prasowej poświęconej watykańskiemu dokumentowi na Nowy [LINK] Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Seria: Czytaj z Albikiem Wydawnictwo: Albi Rok wydania: 2021 Okładka: Miękka Autor: Agata Zych Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza Okładka: Miękka Autor: Dixon Chuck|Alan Grant|Doug Moench Wydawnictwo: Egmont Rok wydania: 2022 Typ: Amerykańskie Rodzaj: Superbohaterowie Seria: Czytaj z Albikiem Autor: Praca Zbiorowa Wydawnictwo: Albi Rok wydania: 2018 Okładka: Twarda Autor: Małgorzata Chmiel, Anna Cisowska, Joanna Kościerzyńska, Helena Kusy, Aleksandra Wróblewska Wydawnictwo: Nowa Era Rok wydania: 2019 Okładka: Broszura Autor: Janusz Christa Wydawnictwo: Egmont Rok wydania: 2022 Typ: Polskie Rodzaj: Dla dzieci Autor: O’Neil Dennis, Dixon Chuck, Quesada Joe Wydawnictwo: Egmont Rok wydania: 2022 Typ: Amerykańskie Rodzaj: Dla młodzieży Autor: Dariusz Chemperek, Adam Kalbarczyk, Dariusz Trześniowski Wydawnictwo: WSiP Rok wydania: 2019 Okładka: Broszura Autor: Malarz Roman, Więckowski Marek Wydawnictwo: Nowa Era Rok wydania: 2019 Okładka: Miękka Autor: David R. Hawkins Wydawnictwo: Virgo Tematyka: Samodoskonalenie Autor: Anna Helmin, Jolanta Holeczek Wydawnictwo: Nowa Era Rok wydania: 2019 Okładka: Miękka Autor: Tokarczuk Olga Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Okładka: Twarda Autor: Katarzyna Budna, Beata Kapela-Bagińska, Jolanta Manthey, Ewa Prylińska, Cecylia Ratajczak, Jarosław Zaporowicz, Tomasz Zieliński Rok wydania: 2019 Okładka: Miękka Autor: Marek Michalak Wydawnictwo: IBIS/BOOKS Rok wydania: 2022 Okładka: Twarda Autor: Ciesielski J. Wydawnictwo: Edra Urban Partner Wydawnictwo: Albi Rok wydania: 2021 Okładka: Twarda Autor: Krzysztof Barrek Wydawnictwo: Borgis Okładka: Miękka Autor: Dariusz Chemperek, Adam Kalbarczyk, Dariusz Trześniowski Wydawnictwo: WSIP Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne Rok wydania: 2022 Okładka: Miękka Autor: Braun Marcin, Śliwa Weronika Wydawnictwo: Nowa Era Rok wydania: 2019 Okładka: Miękka Autor: Hassa Romuald, Mrzigod Aleksandra, Mrzigod Janusz Wydawnictwo: Nowa Era Rok wydania: 2019 Okładka: Miękka Autor: Bogusława Breitkopf, Mariusz Cieśla Wydawnictwo: WSiP Rok wydania: 2019 Okładka: Broszura Autor: Piotr Lewandowski Wydawnictwo: Aries Tematyka: Diety i odchudzanie Autor: Elżbieta Kondrak|Krzysztof Mielnicki Wydawnictwo: Jedność Rok wydania: 2020 Okładka: Miękka Autor: Witold Polesiuk|Grzegorz F Wojewoda|Ludwik Lehman Wydawnictwo: WSiP Rok wydania: 2019 Okładka: Broszura Autor: Marta Galewska-Kustra Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2022 Okładka: Twarda Autor: Marcin Kadziszewski Wydawnictwo: Poligraf Okładka: Miękka Wydawnictwo: Arystoteles Rok wydania: 2021 Okładka: Miękka Autor: Marek Krajewski Wydawnictwo: znak Okładka: Miękka Autor: David Michelinie|Charles Vess Wydawnictwo: Egmont Rok wydania: 2022 Typ: Amerykańskie Rodzaj: Obyczajowe i przygodowe Autor: Ryszard Dąbrowski Wydawnictwo: Kameleon Rok wydania: 2020 Rodzaj: Dla dorosłych
Fot. MIECZYSLAW WLODARSKI/REPORTER Jak podaje portal nie żyje znany tłumacz Andrzej Polkowski. Jego przekłady zna doskonale właściwie każde dziecko w Polsce - to on był odpowiedzialny za przetłumaczenie na język polski "Harry'ego Pottera" i "Opowieści z Narnii". Andrzej Polkowski zmarł 5 września 2019 roku w dniu swoich 80. urodzin. Polkowski był z wykształcenia archeologiem, ale jego najbardziej znanymi dziełami stały się przekłady wielu książek - nie tylko wspomnianych wyżej klasyków dla dzieci, ale także powieści historycznych i żyje Andrzej PolkowskiJedne z bardziej znanych tytułów, które przetłumaczył to cykl "Opowieści z Narnii" i "Trylogia kosmiczna" Lewisa, "Wróbel" i "Dzieci Boga" D. Russela, "Demon Ciemności" i "Demon Nocy" T. Lee oraz cykl książek o Harrym Potterze autorstwa Rowling. Polkowski często (zwłaszcza przy serii "Harry Potter") dodawał również wyjaśnienia dla niektórych tłumaczeń, pokazując etymologię danych był również tłumaczem oficjalnych przemówień i homilii Jana Pawła II. Informację o śmierci potwierdził syn tłumacza, który w oficjalnym oświadczeniu udostępnionym w Gazecie Wyborczej opisał ostatnie dni Andrzeja Polkowskiego: W swoje 80-letnie urodziny odszedł do Niebieskiego Królestwa mój ukochany Tata, ukochany mąż dla mojej Mamy, dziadek, pradziadek i przyjaciel wielu innych. Odszedł szybko, w swoich ukochanych Górkach, po dobrym śniadaniu zrobionym przez żonę. Zaskoczył nas wszystkich, którzy najpierw w wielkim smutku, a teraz trochę pogodniejsi myślimy o tym, jak Mu teraz jest w Królestwie, w które tak gorąco wierzył. Był i jest dla mnie nie tylko Ojcem, ale i Przyjacielem. Andrzej Polkowski zmarł 5 września 2019 roku. Miał 80 lat. Kamil Kacperski Redaktor antyradia
Ponad sto milionów sprzedanych na całym świecie egzemplarzy książek p. Joanne Rowling mówi o popularności „Harry Pottera” samo za siebie. Mania czy może arcydzieło literackie na miarę choćby „Władcy Pierścieni”? Co takiego kryją w sobie książki o nastoletnim czarowniku, że przyciągają tylu czytelników i drugie tyle widzów? Przeciętny wielbiciel Pottera powie, że książka jest o walce dobra ze złem i o głębokich wartościach: przyjaźni, wierności, uczciwości… Doda, że przedstawia ona wspaniały świat dzieciństwa, pełny niesamowitych i wzruszających scen… Świat po prostu… MAGICZNY! Zasadnicza treść książki sprowadza się do walki tytułowego bohatera ze złem za pomocą magii. Ale przecież każdy kto wie, czym jest magia, potwierdzi, że to tak, jakby gasić ogień benzyną. Harry jest początkującym magiem, który z czasem zdobywa coraz większe doświadczenie w zakresie okultyzmu. Czytelnik zatem śledzi ewolucję bohatera: od egzoteryka, poprzez ucznia Szkoły Magii i Czarodziejstwa, ku pełnej inicjacji ezoterycznej. W książce znajdujemy formuły zaklęć wraz ze wskazówkami, jak je należy stosować. W szkole czarów czytelnik poznaje sekrety numerologii, wróżbiarstwa (z dłoni, szklanej kuli, płomieni) i jasnowidzenia. A wszystko to pod przykrywką tzw. „białej magii”, która od czarnej przecież niczym się nie różni… Nietrudno wydedukować, jakie będą długofalowe konsekwencje promocji „Harry'ego Pottera”. Dla czytelników (w większości dzieci) okultyzm kojarzyć się będzie z czymś pozytywnym. I nawet zakładając, że książka sama w sobie nie przyniesie żadnych szkód duchowych, to jednak oswojenie z jej treściami może doprowadzić do fatalnych następstw, np. do rozwijania przez jej czytelników wiedzy ezoterycznej. Już istnieją wakacyjne obozy magii i przyszkolne kółka wielbicieli Harry’ego. Nie bez znaczenia jest to, że ten cykl powieściowy wykoślawia pojmowanie sensu istnienia zła (nb. upersonifikowanego do postaci pojedynczej osoby Lorda Voldemorta). To jednak pozostaje bez znaczenia dla większości (nomen omen) mediów, które zachłystują się fenomenem Potterowskim, przyczyniając się tym samym do wzrostu popularności lektury. Jednocześnie przemilcza się bardzo stanowcze głosy sprzeciwu środowisk katolickich, protestanckich i prawosławnych. Przedstawiciele nie tylko chrześcijańskich wyznań podkreślają zgubne skutki tych książek i, niestety, przewidują następne. Ponadto odzywają się liczne głosy protestu osób świeckich w sprawie przesadnej gloryfikacji głównego bohatera. Negatywnie na ten temat wypowiedział się także kard. Joseph Ratzinger w jednym z listów do Gabriele Kuby, który ta opublikowała później w swojej książce. Potteromaniacy ripostują, że dobrą opinię o przygodach Harry’ego miał mieć Jan Paweł II, ale wobec jakichkolwiek wiarygodnych świadectw nie da się tej plotki utrzymać przy życiu. Pod względem literackim styl książek Joanne Rowling przypomina ten znany z gier komputerowych i telewizji. Akcja toczy się w tempie błyskawicznym, można powiedzieć, że komiksowym. W tekście znajdujemy wiele dialogów, autorka nie uczy myślenia, ale czyni czytelnika emocyjnym odbiorcą akcji. Zaskakujące jest, że rodzice najczęściej nie mają pojęcia o ciemnym obliczu Harry’ego Ezotera. Nie mają świadomości, że poprzez czytanie książek mówiących o magii w tak otwarty sposób, dziecko może dążyć do inicjacji okultystycznej. Rodzice zazwyczaj na widok pokaźnych objętościowo ksiąg cieszą się z ambicji czytelniczych swoich pociech. Niewątpliwie, czytanie samo w sobie jest olbrzymią wartością, jednak nazwanie pisarstwa J. Rowling wysokim jest olbrzymią przesadą. Przeciętnemu stylowi tej autorki pędu nadaje komiksowe, telewizyjne tempo akcji które sprawia, że jej książki dzieci czytają jednym tchem. Co jednak zostaje w głowie? – Magia? Pamiętajmy, że nawet najbardziej efektowna kampania medialna rzadko kiedy idzie w parze z jakością książki. Czy którekolwiek wydawnictwo reklamuje, dajmy na to, „Odyseję” czy „Pana Tadeusza”? Skutkiem agresywnej reklamy jest olbrzymia presja psychiczna „zachęcającą” do kupienia książek lub obejrzenia filmów z Harrym Potterem. Podobnie jest w przypadku pokemonów i ich sztandarowego hasła „Czy masz je wszystkie?” Sporo tych zwolenników Harry'ego Pottera, którzy skłonni są bagatelizować niemoralność magii w książkach p. Rowling (czyli posługiwania się magią przez „pozytywnych” bohaterów dla osiągnięcia doraźnych, często nieetycznych celów) odwołuje się najczęściej do porównań z dziełami braci Grimm. Bo czyż w ich baśniach nie mamy do czynienia z obrazowaniem magicznych praktyk? Czyżby elementy ponadnaturalne (np. tajemnicze postaci, czary oraz cudowne zjawiska) nie stanowią o poetyce gatunku? Jakżeż-to można nie akceptować magii w książkach o Hardym nie przekreślając jednocześnie spuścizny literackiej choćby braci Grimm, która ukształtowała pokolenia czytelników…? Pytania te z pozoru są trafne. Tylko z pozoru, bo już powierzchowna analiza motywów magicznych pokazuje fundamentalne różnice. U braci Grimm magią posługują się głównie negatywni bohaterowie baśni, za co najczęściej spotyka ich jakaś kara. Czary są najczęściej mieczem obosiecznym; bumerangiem, który raz rzucony wraca, by stać się przyczyną klęski złej postaci czarownika. Magię stosuje się w sytuacjach wyjątkowych, w ostateczności. Czytając „porterówki” nie widać takich relacji. Magią posługują się wszyscy wtajemniczeni bohaterowie; a wygrywają ci, których czarodziejski warsztat jest bogatszy. Brak też jednoznacznych ocen postępowania bohaterów, których zachowanie nierzadko przekracza normy etyczne. Okultyzm jest czymś, co zniewala Pottera, co chciałby on stosować w różnych okolicznościach codziennego życia. Nie jest to ta sama magia, jaką znamy z baśni braci Grimm. Niemniej nawet i to porównanie nie rozgrzesza braci Jakuba i Wilhelma. Niektórzy doszukują się pewnej psychologicznej zależności między spaleniem czarownicy Baby Jagi przez Jasia i Małgosię a tragedią Holocaustu, która dotknęła głównie Żydów, tak często przecież oskarżanych o praktyki magiczne na gojach. Czy rzeczywiście bajki mogą aż tak oddziaływać na świadomość dzieci, że te powielają podświadomie pewne „wyczytane” schematy? To śmiała teza, ale w przypadku zabaw z magią ostrożności nigdy za wiele. Dlatego trzeba jeszcze raz podkreślić, że nie ma rozróżnienia między tzw. białą a czarną magią! Z punktu widzenia Biblii i teologii katolickiej, stosowanie magii jest wykroczeniem przeciw Bogu. Do kogo odwołują się czarownicy i magowie? Przecież nie do Boga. Samo czytanie formuł magiczny niesie za sobą pewne zagrożenie i uczy myślenia magicznego. U Pottera stosowanie czarów jest w pewnej mierze moralnie obojętne, niemniej lektura książek J. Rowling może stanowić bodziec do praktykowania magii. Czy mogą być tego jakieś fatalne następstwa duchowe lub psychiczne? Z pewnością Potter sieje spustoszenie na obszarze wiary właśnie poprzez interesowanie młodych umysłów tajemnymi mocami i – powiedzmy to wprost – okultyzmem. Post Scriptum Za „Marilyn Manson (skandalizujący piosenkarz posądzany o propagowanie satanizmu – przyp. mw) wywołał zamieszanie. Na rozdaniu nagród Kerrang!, gdzie odbierał wyróżnienie, wypowiedział się na temat Harry’ego Pottera. Według muzyka popularność przygód młodego czarodzieja jest złym objawem. Manson poskarżył się, że on zawsze był uznawany za złego człowieka, podczas gdy tyle dzieci praktykuje – z powodu książek Rowling – czarną magię, co jest nie do zaakceptowania.” (I get blamed for being bad but this kid is practicing witchcraft from a very early age which is totally unacceptable.)
jan paweł ii o harrym potterze