Pyszne ciasta Ekspresowy chlebek bananowy. 15 lutego 2022 Chleb z płatkami owsianymi Ewy Wachowicz. Potrawy Wielkanocne (23) Mazurek tradycyjny według Ewy Wachowicz . Aby wykonać tradycyjny mazurek Ewy Wachowicz, będziesz potrzebować: 450 g mąki, pięć żółtek, 150 g cukru pudru, 220 g masła, białko do sklejenia i posmarowania ciasta. Dekoracja: prażone migdały, suszona żurawina, papryczka chili, ozdoby z czekolady. Dodatkowo: konfitura pomarańczowa, Przepisy na śniadanie Wielkanocne [Wielkanoc Ewy Wachowicz, przepis na sałatki] online. 14 kwietnia 2022, 13:00 1. Wielkanoc 2019. Przepisy Gdy się spieni, wsypać cukier puder. Zmiksować. Dodać żółtka – po jednym. Wymieszać z serem (dwukrotnie przepuszczonym przez maszynkę do mielenia mięsa). Wsypać budyń. Ponownie zmiksować. Masę serową przełożyć na podpieczone ciasto. Ułożyć brzoskwinie z syropu. Do białek dodać szczyptę soli i ubić na sztywno. Pewnej soboty oglądałam sobie z nudów "Ewa gotuje". Zazwyczaj nie robi nic specjalnie nowego, czego nie znałabym. Jednak tym razem zainteresowała mnie masa, którą wykonywała do ciasta. Owocowa, ładnie wyglądała i w końcu coś nowego. Szukałam w internecie dokładnego przepisu i udało się, znalazłam. Przepisy salatki wielkanocne ewy wachowicz - salatki wielkanocne ewy wachowicz (4862) smaker ciasta na pizzę, sałatkę grecką oraz przepisy na ciasta i desery. Ok8Q. Żadne święta nie mogą się odbyć bez pysznych słodkości. Doskonale z tym zgadza się Ewa Wachowicz, która regularnie na Wielkanoc je przygotowuje. Koniecznie musicie przyrządzić to ciasto według jej receptury, jest przepyszne! Święta wielkanocne tuż tuż, a to oznacza rychłe przygotowania do tych dni. Gospodynie domowe zaczynają się już krzątać po kuchni i obmyślają menu na tegoroczne świętowanie. Na świątecznym stole oprócz tradycyjnych dań nie może zabraknąć oczywiście słodkich wypieków. Ewa Wachowicz jest jedną z tych osób, które nie wyobrażają sobie Wielkanocy bez babki czy mazurka. Obowiązkowe dania u Ewy Wachowicz Ewa Wachowicz jest jedną z bardziej cenionych osób w dziedzinie kulinariów. Od kilku lat z powodzeniem prowadzi swój program, a także blog czy media społecznościowe, gdzie dzieli się przepisami z odbiorcami. Ostatnio przyznała, że na każdym świątecznym stole nie może zabraknąć typowych słodkości. Z tego też powodu, co roku podczas Wielkanocy goszczą u niej mazurki, babki wielkanocne czy serniki. To wyjątkowe wypieki, które dopełniają całość menu oraz stanowią idealny deser po śniadaniu czy obiedzie. Babka makowa Jednym z ulubionych przepisów wielkanocnych Ewy Wachowicz jest babka makowa. To szybkie, a przede wszystkim bardzo dobre w smaku ciasto. Jest dość proste w przygotowaniu, toteż poradzi sobie z nim każdy laik kulinarny. Ciasto z pewnością zachwyci waszych bliskich i nim się obejrzycie zniknie z talerzy. Sukces gwarantowany! Przepis na babkę makową Składniki: 5 jajek 1 niepełna szklanka cukru 1 łyżka cukru waniliowego 100 g masła 1 ¼ szklanki mąki 1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia 200 g maku ¼ szklanki mleka szczypta soli bułka tarta cukier puder do posypania Przygotowanie: Jajka rozbijcie i oddzielcie żółtka od białek. Do żółtek dodajcie szklankę cukru oraz cukier waniliowy. Wszystko utrzyjcie za pomocą miksera do uzyskania białej masy. Do jasnej masy dodajcie miękkie masło, ponownie całość utrzyjcie. Następnie do miski z utartymi żółtkami przesiejcie mąkę wraz z proszkiem do pieczenia i mak. Wszystko delikatnie razem wymieszajcie. Do masy delikatnie wlejcie mleko i ponownie ją utrzyjcie. Białka ubijcie na sztywną pianę ze szczyptą soli. Później dodajcie ją do żółtek z makiem i delikatnie całość wymieszajcie do połączenia składników. Formę na babkę wysmarujcie dokładnie masłem i wysypcie bułką tartą. Przygotowane ciasto przełóżcie do formy, a następnie wstawcie do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczcie przez około 45 minut. Gotową babkę wyjmijcie do ostudzenia. Przed podaniem posypcie ją cukrem pudrem. Smacznego! Pieczenie chleba na zakwasie jest czasochłonnym procesem. Ciasto drożdżowe na chleb wyrasta po 1 godzinie, z zakwasu po 6 – 12 godzinach. Z tego powodu większość piekarni i gospodyń domowych wybiera wyrastania chleba na drożdżach. Jaka jest różnica w smaku? Jaki wpływ na nasze zdrowie mają drożdże i zakwas? Dlaczego zakwas jest lepszy od drożdży? Na te pytania odpowiem na blogowym poradniku wraz ze sprawdzonym przepisem na zakwas żytni. Z powodzeniem przygotujecie zakwas wspaniale spulchniający domowy chleb. Czytaj dalej Dlaczego zakwas jest lepszy od drożdży Czas 40 minut Porcji 10 kcal : 350 kalorii/100g Trudność łatwe Koszt: do 10 babka cytrynowa na Wielkanoc. Szybko się przygotowuje, jest lekka i wilgotna. Ma piękny złoty kolor po upieczeniu, a zapach cytryny unosi się po całym domu. Czytaj dalej Prosta babka cytrynowa Czas 60 minut Porcji 1 kcal : 100 kalorii/100g Trudność łatwe Koszt: do 15 zł. Czytaj dalej Chrzan tarty własnej roboty Czas 5 minut Porcji 1 kcal : 130 kalorii/100g Trudność łatwe Koszt: do 25 zł Czytaj dalej Sałatka śledziowa warstwowa Czas Wykonanie 50 minut Porcji 12 kcal : kalorii Trudność łatwe Koszt: do 25 zł Czytaj dalej Jogurtowa baba z nutellą Czas 165 minut Porcji 2 kcal : 320 kalorii/100g Trudność średnie Koszt: do 50 a więc łopatkę, udka i boczek myjemy, zalewamy wodą, dodajemy ziele angielskie, liść laurowy oraz obrane warzywa (nie trzeba kroić) i gotujemy aż mięso będzie miękkie Czytaj dalej Pasztet świąteczny Czas 50 minut Porcji 10 kcal : 366 kalorii/100g Trudność łatwe Koszt: do 10 sporej miski kruszymy drożdże, zasypujemy je cukrem i cukrem waniliowym, na to wlewamy olej i zimne mleko, na to wlewamy rozmącone jajka, całość zasypujemy mąką. Czytaj dalej Leniwa baba z chrupiącą kruszonką Czas 25 minut Porcji 1 kcal : 160 kalorii/100g Trudność łatwe Koszt: do 10 zł Czytaj dalej Jajka w czapeczkach z farszem z kiełek Czas 50 minut Porcji 10 kcal : 390 kalorii/100g Trudność łatwe Koszt: do 25 zł. Wspaniała babka piaskowa, polecam nie tylko na Święta Wielkanocne. Prosty i sprawdzony na formę o średnicy 21 cm. Czytaj dalej Babka piaskowa Czas 120 minut Porcji 10 kcal : 98 kalorii/100g Trudność łatwe Koszt: do 25 coraz bliżej, a z Wielkanocą kojarzą się przede wszystkim pasztety. Proponuję Wam pyszny pasztet warzywny w kolorach reggae. Dzięki pięknym i żywym kolorom, pasztet jest bardzo wiosenny, jest miłą odmianą dla tradycyjnych pasztetów. Czytaj dalej Pasztet w kolorach reggae Chrzan to znakomity dodatek do mięs, pasztetów i jaj. Dieta bezglutenowa Dieta wegetariańska Dieta niskokaloryczna Jak zrobić smaczny chrzan na Wielkanoc? Proponujemy wypróbować przepis Ewy Wachowicz na chrzan z jajkiem z dodatkiem posiekanego szczypiorku. Tak przygotowany sos chrzanowy idealnie pasuje do jajek ugotowanych na twardo i do wszelkich wielkanocnych wędlin. Oto sposób przygotowania. SKŁADNIKI 2 łyżki tartego chrzanu 4 jajka 1 szklanka śmietany 1 łyżka pokrojonego szczypiorku sól pieprz PRZYGOTOWANIE KROK PO KROKU Jajka ugotuj na twardo (na 10 minut włóż do wrzątku). Odcedź i zalej zimną wodą. Jak przestygną, obierz ze skorupek i przetrzyj przez drobne metalowe sitko. Do śmietany dodaj 2 łyżki chrzanu, przetarte jajka i dopraw do smaku solą i pieprzem. Na końcu dodaj drobno posiekany szczypiorek. Chrzanowy sos jest znacznie smaczniejszy gdy się "przegryzie", dlatego najlepiej zrobić go dzień wcześniej. Jak zrobić dobry chrzan domowy? Gotowy, konserwowany octem chrzan ze sklepu trzeba starannie odcedzić. Nadmiar octu zdominuje sos. Sos chrzanowy pasuje do jajek ugotowanych na twardo i do wszelkich wielkanocnych wędlin. Pobudza wydzielanie soków trawiennych, wzmaga przemianę materii, poprawia pracę wątroby i nerek. Tak spreparowany chrzan bogaty jest w witaminę C. Dlatego zwiększa też odporność organizmu. A tej wczesną wiosną nigdy dość! Polecamy też: Jak zrobić dobry chrzan domowy? Chrzan z jabłkiem: przepis na dodatek do mięs Chrzan z żurawiną - przepis Joanny Bartel Chrzan z pomarańczą do pieczonego drobiu i cielęciny Galeria: Wielkanocne jajka - 13 przepisów na pyszne farsze do jaj Fot. Grzegorz Kozakiewicz Fot. Grzegorz Kozakiewicz MAZUREK SEROWY Niezbędne składniki: • 2 szklanki mąki • 1 łyżeczka proszku do pieczenia • 100 g cukru • 200 g masła • 2 ugotowane żółtka • 100 g posiekanych orzechów włoskich • 1-2 łyżki kakao Masa serowa: • 500 g sera białego • 4 łyżki masła • ½ szklanki cukru • cukier waniliowy • 3 jajka • szczypta soli • sok z cytryny Opis przygotowania: Z podanych składników (oprócz orzechów) zagnieść kruche ciasto. Podzielić na dwie nierówne części (1/5 i 4/5). Do większej dodać orzechy i ponownie zagnieść. Ciasto włożyć do woreczków i wstawić do lodówki na 2 godziny. Zmielony ser, masło, żółtka, cukier i cukier waniliowy utrzeć. Białka ubić ze szczyptą soli. Pianę połączyć z masą serową. Dodać sok z cytryny. Schłodzone ciasto orzechowe rozwałkować i przełożyć do prostokątnej formy (wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą). Wstawić na 10 minut do piekarnika. Po tym czasie nałożyć masę serową. Z reszty schłodzonego ciasta wyciąć paski i "kwiatki" i położyć na masie serowej. Piec przez 25-30 minut. Po upieczeniu udekorować lukrem i kandyzowaną skórką z pomarańczy. Fot. Grzegorz Kozakiewicz MAZUREK MARCHEWKOWY Niezbędne składniki: • 300 g mąki • 200 g masła • 100 g cukru pudru • 6 żółtek na twardo Ciasto marchewkowe: • 6 jajek • szczypta soli • 1 szklanka cukru • 100 g orzechów włoskich • 100 g kokosu • 1 łyżeczka proszku do pieczenia • 2 łyżki mąki ziemniaczanej • 1 szklanka mąki • 1 marchewka • 100 g masła Dekoracja: • lukier • migdały • żurawina Do przełożenia: • kajmak • dżem z czarnej porzeczki Opis przygotowania: Mąkę przesiać na stolnicę. Dodać zimne masło. Wsypać cukier puder. Przesiekać. Gdy powstanie kruszonka, dodać przetarte przez sito żółtka. Zagnieść ciasto. Rozwałkować. Przełożyć do prostokątnej formy – wyłożonej papierem do pieczenia. Nakłuć widelcem i wstawić na ok. 30 minut do piekarnika, rozgrzanego do 180 st. C. Masło wrzucić do garnka. Roztopić. Białka oddzielić od żółtek. Dodać szczyptę soli. Ubić. Utrwalić cukrem. Stopniowo dodać żółtka. Zmielone orzechy włoskie wsypać do miski. Wymieszać z kokosem. Dodać proszek do pieczenia oraz szklankę mąki – najpierw do szklanki wsypać kartoflankę, następnie uzupełnić mąką pszenną. Wymieszać. Przesypać do miski z masą jajeczną i zmiksować na niskich obrotach. Dorzucić marchewkę startą na małych oczkach. Wlać roztopione, wystudzone masło. Delikatnie wymieszać szpatułką. Przełożyć do prostokątnej formy – wysmarowanej masłem i wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch wyrównać Piec przez 40-45 minut w temp. 200 st. C. Kruchy spód posmarować kajmakiem – można kupić gotowy, można zrobić samemu, gotując przez kilka godzin puszkę mleka skondensowanego (po ugotowaniu wystarczy wystudzić i otworzyć). Na placek marchewkowy nałożyć dżem z czarnej porzeczki. Rozsmarować. Złożyć ciasto – tak, by strony z kajmakiem i dżemem przylegały do siebie. Wierzch i boki posmarować lukrem (sok z cytryny utarty z cukrem pudrem). Ozdobić suszoną żurawiną i migdałami – wcześniej uprażyć je w piekarniku (10-12 minut, 200 st. C). Fot. Grzegorz Kozakiewicz MAZUREK KLASYCZNY Niezbędne składniki: • 450 g mąki • 5 żółtek • 150 g cukru pudru • 220 g masła • białko do sklejenia i posmarowania ciasta Dekoracja: • prażone migdały • suszona żurawina • papryczka chili • ozdoby z czekolady Dodatkowo: • konfitura pomarańczowa • dżem z czarnej porzeczki • szczypta chili • garść suszonej żurawiny namoczonej w rumie Kajmak: • 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego Krem czekoladowy: • 2 tabliczki czekolady • 2 łyżki masła • 4 łyżki wody • 4 żółtka • 3 łyżki cukru pudru Opis przygotowania: Mąkę przesiać na stolnicę. Dodać ugotowane żółtka (zetrzeć na tarce wprost do mąki). Dosypać cukier puder. Dorzucić zimne masło i wszystko razem przesiekać. Gdy powstanie kruszonka, zagnieść ciasto. Włożyć do woreczka i schłodzić w lodówce (minimum 2 godziny). Zimne ciasto rozwałkować na kształt blachy (trochę ciasta odłożyć). Nawinąć na wałek i przełożyć do foremki, wyłożonej papierem do pieczenia. Najlepiej użyć blachy bez jednego brzegu – po upieczeniu łatwiej będzie zsunąć z niej kruche ciasto. Z odłożonego ciasta uformować wałeczki i zrobić z nich brzegi mazurka oraz kratkę na środku (tak, by powstała szachownica). Ciasto najlepiej przykleić białkiem. Spód ciasta nakłuć widelcem, przyklejone wałki lekko spłaszczyć i tępą stroną noża zrobić dekoracyjną kratkę, następnie posmarować białkiem. Ciasto przykryć papierem do pieczenia, obciążyć (specjalnymi kulkami, grochem lub fasolą). Wstawić do piekarnika, nagrzanego do 180 st. C. Piec przez 15 minut, zdjąć obciążenie i upiec na złoty kolor. Po upieczeniu zsunąć z blachy i wystudzić. Puszkę mleka gotować w wodzie przez 3 godziny (na małym ogniu). W ten sposób powstanie kajmak. Nad gorącą kąpielą wodną roztopić czekoladę, dodając wodę i masło. Żółtka wybić do miski, dodać cukier puder i utrzeć kogel-mogel. Do utartych żółtek stopniowo dodać rozpuszczoną czekoladę. Dwa kwadraty ciasta (naprzeciwległe, po skosie) posmarować konfiturą pomarańczową, dwa pozostałe dżemem z czarnej porzeczki. Na pierwszy nałożyć krem czekoladowy. Wyrównać. Do reszty kremu dodać nieco chili, wymieszać i nałożyć na drugi kwadrat. Wierzch również wyrównać. Na 3 kwadrat ciasta (ten obok czekolady z chili), oprócz dżemu, nałożyć żurawinę namoczoną w rumie, następnie kajmak (puszkę wystarczy otworzyć). Ta część mazurka będzie dla dorosłych. Kajmak nałożyć też na ostatni kawałek ciasta. Wierzch kajmaku wyrównać. Udekorować wedle uznania – prażonymi migdałami, żurawiną, chili, owocami kandyzowanymi i ozdobami z czekolady. Fot. Grzegorz Kozakiewicz MAZURKI NA DROŻDŻOWYM SPODZIE Niezbędne składniki: • 400 g mąki • 250 g masła • 1 jajko • 2 żółtka • 1 szklanka śmietany • 1 łyżka cukru • 50 g drożdży • 1 białko do posmarowania ciasta Masa: • ½ kg maku • 1 l mleka • 200 g cukru pudru • 20 g drożdży • 1 garść rodzynek • 1 garść suszonych daktyli • 1 garść suszonych moreli • 1 garść suszonych fig • 1 garść orzechów włoskich • 1 garść płatków migdałowych • 1 łyżka bułki tartej • 1 łyżka mąki ziemniaczanej • 2 łyżki konfitury wiśniowej • 1 łyżka cukru waniliowego • 2 łyżki miodu • 1 jajko • 1 białko Zdobienie: • sok z cytryny • cukier puder • kandyzowana skórka cytrynowa • migdały Opis przygotowania: Uwaga: wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową. Do śmietany dodać cukier i cukier waniliowy. Wkruszyć drożdże. Wymieszać i odstawić. Mąkę przesiać na stolnicę. Posiekać z miękkim masłem. Zrobić kopczyk, w kopczyku dołeczek. Wybić jajko, dodać żółtka (białka przydadzą się później). Wymieszać z przygotowaną wcześniej śmietaną. Wyrobić i zostawić pod przykryciem na 30-40 minut. Przygotować masę makową. Do cukru wkruszyć drożdże, wymieszać i odstawić. Mak zalać gorącym mlekiem. Po 30 minutach odcedzić i dwukrotnie zmielić w maszynce do mięsa. Dodać bakalie (wcześniej pokrojone w drobną kostkę i zalane rumem), płatki migdałowe i posiekane orzechy oraz bułkę tartą i mąkę ziemniaczaną. Dodać konfiturę wiśniową i cukier waniliowy. Wsypać cukier z drożdżami, wymieszać. Wlać miód. Jajko wybić, roztrzepać z białkiem, wymieszać z masą makową. Wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części, każdą rozwałkować na kształt prostokąta (stolnicę obficie posypać mąką). Posmarować roztrzepanym białkiem i nałożyć masę makową. Odstawić do wyrośnięcia na 10-15 minut. Piec przez 35-40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. C. Po upieczeniu odstawić do wystudzenie i zrobić lukier. Sok z cytryny wymieszać z cukrem pudrem (tyle, ile zabierze – powinien być dość gęsty) i udekorować nim wystudzone placki. Do dekoracji można użyć także kandyzowanej skórki cytrynowej oraz migdałów. Zbliża się Wielkanoc. Jak te święta wyglądały w twoim rodzinnym domu w Klęczanach? Ewa Wachowicz: Bardzo tradycyjnie. Przygotowania świąteczne zaczynały się dość wcześnie. Podczas Wielkiego Tygodnia robiło się porządki w ogrodzie, a po zmroku, w Wielki Czwartek, rozpalało się ognisko. Ten popularny zwyczaj nazywa się "paleniem Judasza". Na dwa tygodnie przed świętami, począwszy od świniobicia, rozpoczynało się przygotowania do wielkanocnej uczty. Przyrządzano pyszne domowe wędliny, pasztety, peklowano szynki, z nich zawijano rolady i inne mięsne potrawy. Dużo się zmieniło od tamtego czasu? Podtrzymuję niektóre z rodzinnych tradycji. Kulinarnie wygląda to jednak już inaczej, niż kiedy jeszcze mieszkałam na wsi. Wszelkiego rodzaju mięsiwa zamawiam u wujka albo brata. Natomiast ja skupiam się bardziej na przygotowaniu świątecznych słodkości. Na moim stole wielkanocnym królują jajka - pod różną postacią, sałatki, ale nie może zabraknąć też pysznych ciast. Dużo wcześniej robię zakwas i żur, a także chrzan w kilku odsłonach. Gotowanie trwa od Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty. Wielkanoc to szczególny czas, który poświęcamy na wspólne biesiadowanie. U mnie rozpoczyna się ono od śniadania wielkanocnego, na którym spotykamy się z całą rodziną. W naszym domu obowiązuje też zwyczaj, że święconkę (jajko oraz korzeń chrzanu) dzieli się na tyle części, ile osób zasiada przy stole. Pamiętam, jak święconkę dzielił jeszcze dziadziuś. Co ciekawe, zawsze była to rola mężczyzny. Robił to dziadek, następnie tato, a teraz brat. Biesiadujemy przy śniadaniu, potem idziemy do kościoła i na spacer, by następnie wrócić na świąteczny obiad. Cały dzień spędzamy razem, rodzinnie. Ewa Wachowicz A Ola - pomaga w przygotowywaniu wielkanocnej uczty? Córka oczywiście bardzo mnie wspiera w świątecznych przygotowaniach, ale tak naprawdę angażują się w nie wszyscy domownicy. Warto spędzić w kuchni choć trochę czasu razem. To łączy rodzinę i buduje prawdziwie świąteczną atmosferę. Nie korciło cię, żeby, zamiast tracić czas na przygotowania, wyjechać w święta gdzieś do ciepłych krajów albo w góry, by odpocząć? Do tej pory nie zdarzyło się, bym wyjechała na którekolwiek święta poza granice kraju. Dużo podróżuję, ale święta to dla mnie rodzinny czas. Spędzam go w domu, z najbliższymi i przyjaciółmi. Lubię tę tradycję i staram się ją pielęgnować. Jednym z najfajniejszych momentów całych świąt wielkanocnych jest lany poniedziałek. Ta tradycja przybierała różne formy w dawnych czasach. Teraz już mniej się przeżywa śmigus-dyngus, ale kiedyś, zwłaszcza na wsiach to było wydarzenie z wielką "pompą". Czy masz jakieś fajne wspomnienia z tym dniem? Pamiętam taki jeden dzień… tato pomógł przygotować mojej córce pewną "pułapkę". Zamontowali węża ogrodowego z końcówką zraszającą. Doprowadzili go pod samą drogę i ukryli w trawie. Kiedy ludzie przechodzili obok do kościoła, odkręcali wodę. Zabawy było co niemiara! Zawsze przed świętami kupuję dzieciakom specjalne jajka do lania wodą. Uważam, że takie symboliczne oblanie jest bardzo zabawne i może sprawić, że się uśmiechniemy. Tym bardziej jeśli dopisze pogoda. A utkwiła ci w pamięci jakaś nietypowa Wielkanoc? Chyba nie było takiej… u nas zazwyczaj jest bardzo tradycyjnie. Wszyscy spotykamy się na Wielkanoc u mnie w domu, wcześniej gromadziliśmy się u moich rodziców. Czasem widzimy się też u mojego brata. Jest wesoło i dużo się dzieje. Uwielbiam ten nasz rodzinny gwar i "przekrzykiwanie" się przy stole. Jaka była najdziwniejsza rzecz, która znalazła się w twoim koszyku wielkanocnym? Nie mamy zwyczaju chowania czegoś nietypowego w koszyczku wielkanocnym. Dla dzieci kupuje się słodycze, które zwykle otrzymują po śniadaniu. Jeśli chodzi o tradycję ukrywania jakichś przedmiotów w ogrodzie, to tego też nigdy nie praktykowaliśmy. Foto: Grzegorz Kozakiewicz / Materiały prasowe Zdradzisz, jakie były największe "wielkanocne jaja", które widziałaś? Nie tyle widziałam, co przywiozłam! Było to jakiś czas temu, kiedy w Polsce nie dało się nabyć jeszcze takich produktów. Przed Wielkanocą odwiedziłam południową Afrykę, gdzie kupiłam strusie jajo. Po powrocie do kraju włożyłam je do koszyka wielkanocnego, aby poświęcić. Nie wiedziałam później, jak się do tego jaja zabrać! Tato stwierdził: "ja bym tego nie rozbijał"! Wziął więc wiertarkę i zrobił kilka dziurek. Ostatecznie zrobiliśmy z niego jajecznicę dla wszystkich domowników i była naprawdę bardzo smaczna. Czy warto dla świątecznych gości ugotować coś nietypowego, czego nigdy nie robiliśmy, czy lepiej postawić na tradycyjne, sprawdzone dania wielkanocne? Staram się zawsze, by na moim świątecznym stole znalazło się coś, co zaskoczy gości. Najczęściej eksperymentuję z obiadem. Jeśli chodzi o śniadanie, to jednak trzymam się tradycji. Moja rodzina wymaga, żeby było tak, jak zawsze. Nie może zabraknąć różnorodnych ciast, w tym mazurków: kajmakowy i czekoladowy to nasze ulubione! Jest też nasza, tradycyjna babka ucierana (waniliowo-kakaowa), którą przygotowuję raz do roku. Zdarza się, że muszę piec ją drugi raz, bo domownicy tak w niej zasmakują, że szybko znika ze stołu. Mam też przyjaciółkę – Ewę, która robi doskonałe pasztety. Stosujemy więc formę wymiany – ja mam pyszny pasztet z dziczyzny, a ona ciasta, do których "nie ma ręki". Są takie potrawy wielkanocne, które mają na tyle uświęcone tradycją przepisy, że jakiekolwiek zmiany uznałabyś za świętokradztwo? Nie. Przepisy mają to do siebie, że każda gospodyni może je wykonać na swój sprawdzony sposób. Więcej przypraw, mniej soli, bardziej albo mniej słodko. Najważniejsze, by smakowało to domownikom. A co z dekoracją świąteczną stołu – słyszałam, że lubisz gadżety – czy to oznacza, że i pod tym względem wszystko jest dopracowane do perfekcji? Dekoracjami od jakiegoś czasu zajmuje się moja córka. Ola je wymyśla, samodzielnie przygotowuje i sprawia jej to olbrzymią frajdę. Tworzy piękne rzeczy. Maa swój "model kurczaka", który zrobił furorę w sieci, a zdjęcia można podziwiać na moim profilu na Facebooku. Na świątecznym stole zawsze jest dużo różnych ozdób, a dominującym kolorem jest żółty. Nie da się ukryć, że Polska kuchnia nie należy do najlżejszych. Podczas świąt kosztujemy wiele pysznych, ale niekoniecznie zdrowych dań. Liczymy kalorie, wszyscy wiemy, że nadmiar tłuszczu i cukru to samo zło. Czy masz jakieś swoje sprawdzone sposoby, jak przeżyć święta i nie przytyć? Będę protestować! Polska kuchnia jest bardzo zdrowa. Osobną kwestią jest jednak czas świąteczny, który po prostu… sprzyja obżarstwu. Jemy wówczas za dużo, ale z drugiej strony święta nie są co tydzień, a raz do roku. Przy wszystkim należy zachować rozsądek. Ważne, by po jedzeniu iść na spacer, żeby organizm mógł się zregenerować. Należy cieszyć się biesiadowaniem, wspólnym towarzystwem, ale warto ogrom jedzenia rozkładać na dłuższy okres. Można zjeść wędlinę z chrzanem, zrobić przerwę i dopiero później "zabrać się" za słodkości i kawę. Nie leżmy za długo przed telewizorem! A przede wszystkim nie liczmy kalorii i cieszmy się świętowaniem! (uśmiech) Już od wielu lat prowadzisz w telewizji swój kulinarny program "Ewa gotuje". Widzowie śledzą każdy twój ruch, a większość ogląda program, robiąc notatki. Czy rzeczywiście wszystko to, co gotowane jest na oczach widzów, zawsze się udaje? Każda potrawa, którą podaję, jest przeze mnie przygotowana i dopracowana. Nie ma prawa się nie udać. Wszystko "przechodzi" przez moje ręce. Doprawiam jednak "pod swój smak", co nie każdemu może przypaść do gustu. Słynę z tego, że te potrawy zawsze wychodzą. Osobną sprawą jest technologia wykonywania potraw (na przykład ciast). W grę wchodzi więc ogrzewanie, temperatura w pomieszczeniu i szybkość wykonywanych przeze mnie czynności. Jeśli robię to przed kamerą, zdarza się, że masa się "zetnie", bo temperatura w pomieszczeniu jest za wysoka. Ma na to wpływ liczba osób w domu oraz silne oświetlenie, który towarzyszy produkcji programu. Nierzadko reżyser każe też powtarzać jakąś scenę i dochodzi np. do rozwarstwień. Najczęstsze wpadki zdarzają się podczas ubijania śmietany. Zawsze muszę mieć kilka kartonów w zapasie, bo śmietana się warzy i robi się z niej… masło. Kto tak naprawdę zjada te wszystkie pyszności? Moja ukochana ekipa! Widzowie obserwują przed kamerą tylko mnie, ale nad realizacją tego formatu pracuje aż 17 osób. Kamery, operatorzy, asystenci, reżyser – trochę tych osób na planie jest! Jak tylko kończę gotować, to od razu zaczyna się walka na noże i widelce o każdy kęs. Oni przeżywają tortury, kiedy ja gotuję, a po całej kuchni rozchodzą się zapachy. Wszystkim kiszki marsza grają. Skąd wziął się pomysł na tego typu format i w dodatku kręcony w domowym zaciszu? Moja kuchnia jest chyba najbardziej znaną kuchnią w Polsce (śmiech)! Program jest nagrywany u mnie w domu. Wszystko zaczęło się dokładnie 10 lat temu. Nina Terentiew poprosiła, bym zrobiła program kulinarny, ale postawiła jeden warunek, że to ja będę prowadzącą. Do tej pory byłam producentem, a teraz miałam stanąć przed kamerą. Nina Terentiew stwierdziła, że mam do tego dar. Po dwóch miesiącach, kiedy nieubłaganie zbliżał się termin oddania programu, musiałam się zastanowić, co dalej zrobić. Spotkałam się z moją ekipą (z którą wcześniej już pracowałam przy "Podróżach kulinarnych") i stwierdziliśmy, że stworzymy program, który nagramy w mojej kuchni. Wtedy jeszcze miałam małe mieszkanie. Obejrzałam wiele różnych programów kulinarnych i stwierdziłam, że nigdzie nie będę czuła się tak dobrze, jak we własnej kuchni. Jeśli to ma być mój autorski program, to będzie moje gotowanie, moje smaki i mój dom. Nagraliśmy odcinek pilotażowy i pokazaliśmy go Ninie Terentiew. Ona stwierdziła, żebym już nic nie kombinowała, bo to bardzo dobry pomysł, a ja po prostu "tańczę w swojej kuchni". Od tamtego momentu zaczęliśmy więc kręcić program u mnie w kuchni. Ponieważ była ona jednak mała, a cały proces przeszkadzał domownikom i sąsiadom, postanowiłam kupić dom. I tak już od paru ładnych (aż 10!) lat zapraszam widzów do mojego domowego zacisza. Często zapraszasz do swojego programu gości, jednym z nich była Maryla Rodowicz – jak wspominasz to spotkanie? Absolutnie cudowne spotkanie! Wiedząc, że Maryla będzie moim gościem, postanowiłam przygotować dla niej specjalne ciasto i - za zgodą imienniczki - nazwać je Maryla. Ona jest niezwykle kolorowa, pogodna i do tego tak fantastycznie śpiewa biesiadne piosenki, które rozbrzmiewają w domach podczas rodzinnych imprez. Dlatego postanowiłam zrobić kolorowe ciasto, które może zagościć na takich rodzinnych spotkaniach. Maryli Rodowicz bardzo posmakował ten wypiek, a najbardziej masa zrobiona na wiśniówce. Nagrywaliśmy kilka dubli, a Maryla za każdym razem wyjadała masę z wiśniówką! A nawet wzięła kawałek na wynos! Niedługo jubileuszowy odcinek "Ewa gotuje" – z tej okazji przygotowaliście specjalne wydanie - co będzie w nim takiego wyjątkowego i czym tym razem zaskoczycie widzów? Trzechsetne wydanie programu, a tym samym świąteczny odcinek zostanie wyemitowany w Wielką Sobotę. Znajdą się w nim przepisy na pyszny żurek, paschę, a także domową szynkę. Chciałam pokazać, że pascha jest bardzo łatwa w przygotowaniu, a do tej pory jeszcze nie robiłam tej tradycyjnej potrawy. Tym razem postanowiłam też podpowiedzieć, jak "podkręcić" smak szynki, by była naprawdę wyjątkowa. Nie mogło też zabraknąć jubileuszowego tortu. Co więcej, mamy nową czołówkę, oprawę graficzną oraz nowe logo programu. A wszystko to znajdzie się… na jubileuszowym torcie. Będzie ciekawie i zaskakująco, bo przez te wszystkie odcinki, udało nam się stworzyć spore grono fanów. Nawet jeden z nich zaproponował, że w tym odcinku będę przemieszczać się bardzo szybko, bo za pomocą helikoptera! Będzie to więc podniebna podróż kulinarna. (uśmiech) Foto: Grzegorz Kozakiewicz / Materiały prasowe Jaka jest główna recepta Ewy Wachowicz na udaną Wielkanoc? Przede wszystkim dobra organizacja i zaangażowanie domowników do pomocy. Jeśli wszystko jest już zorganizowane, to trzeba jeszcze pamiętać, żeby wypocząć i porządnie się wyspać. Ja na pewno nie jestem zwolenniczką "zarywania" nocy. Jeśli powstanie jedna sałatka albo jedno ciasto mniej, to naprawdę nikt nie zauważy. I tak wszystkiego zawsze będzie za dużo. Foto: Archiwum prywatne / Materiały prasowe

ciasta wielkanocne ewy wachowicz