1) SZCZĘŚLIWE. Jest to aplikacja umożliwiająca wirtualne granie w zdrapki. Lucktastic jest całkowicie darmowy. Jednak nagrody, które możesz wygrać, wahają się od 2 $ do 1,500 $, ale podobnie jak w prawdziwej grze w zdrapkę, nie ma pewności, że wygrasz. Kiedy to zrobisz, w rzeczywistości wygraj saldo gotówki, które można
Moja mama jest prostytutką ; ( (. Nie wiem co z tym robić każdy się ze mnie w szkole śmieje ze mam taką mamę moja mama i moj tata sie rozwiedli bo ona go zdradzala za pieniadze i wgl tne się ciągle i marze by już ni żyć na tym świecie . do domu co chwile przychodzi jakis mezczyzna i i uprawiaja seks słysze to wszystko w swoim
Gra w której walczysz turowo oraz sterujesz wieloma rycerzami 0.00. Przed tobą gra w której twoim zadaniem jest walka turowowa z przeciwnikami. Twoim zadaniem jest pokonać wszystkich wrogów . Zagrano: 1,251. Dodano: 28 Październik 2016. Gra dodana przez: adare
Tłumaczenia w kontekście hasła "a prostitute" z angielskiego na polski od Reverso Context: Todd told me she is a prostitute. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Mój mąż pracuje w pełnym wymiarze godzin poza domem i jest wspaniałą pomocą, jeśli chodzi o zajęcie naszego syna, dzięki czemu mogę tworzyć treści dla dorosłych, gdy jest w domu. Jest wyjątkowym partnerem i dzielimy się obowiązkami domowymi, ale w ciągu dnia dużo robię, pracując. Bycie prostytutką nie zawsze jest seksowne.
Maneater to jedna z najdziwniejszych gier RPG, w jakie grałem. I wbrew pozorom - nie było to dno! Na świecie istnieje około 400 gatunków rekinów, chociaż coraz więcej z nich jest zagrożonych wyginięciem. W wielu krajach zabroniono polowania na nie. Tymczasem ludziom i tak kojarzą się głównie z niesłusznie przypiętą im łatką
NNJVTAI. Oto, co poseł Konfederacji Grzegorz Braun i jego współpracownicy sądzą o trzech milionach Ukraińców, którzy uciekli przed wojną i znaleźli schronienie w Polsce: przywożą AIDS, gruźlicę, nielegalną broń i "modę na prostytucję". A do tego są traktowani w Polsce lepiej, niż Polacy. I jeśli nie zabiją nas chorobami, to przejmą władzę, a wtedy… przypomnijcie sobie Wołyń. Tacy politycy powinni być otoczeni politycznym kordonem sanitarnym, zmarginalizowani i wyśmiani. Ale poseł Braun dobrze wie, że ma do kogo przemawiać. Prawicowy internet – często inspirowany z Rosji, bo z kolei Rosja dobrze wie, że na skrajną prawicę zawsze można liczyć – posła Brauna uwielbia. A PiS – jak zwykle – boi się o swoją prawą flankę i patrzy na sondaże. Ofiary wołają, żeby ich pochować
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród! Polskie gry, ojczyźniane, rodzime, biało-czerwone, Polska przedmurzem elektronicznej rozgrywki! Hamując już moje ADHD, chcielibyśmy wam przedstawić najlepsze polskie gry, byście wiedzieli, że nie tylko Wiedźminem stoimy. A trochę ich jest – od kultowych przygodówek z lat 90-tych, poprzez takie gry jak Kangurek Kao czy Call of Juarez, na najnowszych perełkach jak Gamedec czy Ghostrunner kończąc. Spodobało Ci się nasze zestawienie Najlepsze polskie gry? Zobacz również: Czy Wiedźmin 3 naprawdę najlepszy? Najlepsze gry 2022 roku Najlepsze gry z superbohaterami Najlepsze przygodówki w historii Teen Agent (1995) Nasze zestawienie Najlepsze polskie gry zaczynamy od klasyka – Teen Agent. Głównym bohaterem gry jest Marek Hopper, tytułowy nastoletni agent, który całkowicie przypadkowo dostaje zadanie rozwiązania zagadki tajemniczego zniknięcia złota z głównych europejskich banków. Akcja gry rozgrywa się w trzech lokacjach – w obozie szkoleniowym RGB, wiosce oraz posiadłości Jana Ciągwy, głównego czarnego charakteru w grze. Jack Orlando: A Cinematic Adventure (1997) Od małego byłem wielkim fanem przygodówek, a Jack Orlando ze swoim dojrzalszym tonem, stanowił trochę taki zakazany owoc dla dzieciaka w moim wieku. Do dziś wspominam te kultowe dialogi i wspaniały klimat noir. Rozszerzona wersja to było dopiero cudeńko – dopiero po długich latach dowiedziałem się, że w grę można było zwyczajnie przegrać, jeśli nie zdobyło się jednego przedmiotu w odpowiednim momencie. Najbardziej będę jednak wspominał ten dialog, który Jack odbywa z prostytutką: – Typowy samiec. Żona kładzie dzieci spać, a on idzie na balety – Cielęcinko, ubierz sobie lepiej ciepłe spodnie, bo wątrobę zaziębisz Książę i Tchórz (1998) Gra opowiada historię pewnego młodzieńca, marzącego o życiu pełnym przygód, którego umysł i dusza wskutek demonicznej magii zostają przeniesione w ciało odważnego księcia Galadora z zamku Garrahan. Zamiana odbywa się jednak w niezwykle niefortunnym momencie – w trakcie pojedynku pomiędzy księciem a Czarnym Rycerzem. Przerażony chłopak ucieka, hańbiąc tym samym dobre imię Galadora. Od tej chwili główny bohater usiłuje powrócić do własnego ciała. Pomocną dłoń w tej trudnej sytuacji podaje mu Arivald – mag, który tysiąc lat wcześniej zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Mortyr (1999) Akcja gry rozpoczyna się w alternatywnej rzeczywistości w której to świat został zdobyty przez hitlerowską Rzeszę. Niemcy wygrały II wojnę światową dzięki wynalezieniu wehikułu czasu i sprowadzeniu artefaktu z przyszłości. Wojskowy naukowiec, gen. Jürgen Mortyr i jego współpracownicy odkryli, że przez podróże w czasie klimat na Ziemi zmienia się w ten sposób, że zapobiegnięcie kataklizmom może stać się niemożliwe. Naukowiec i kilku ludzi chcą zniszczyć tę linię czasu. Syn Jürgena, Sebastian został wysłany w przeszłość aby zniszczyć maszynę. Gorky 17 (1999) Akcja gry toczy się w 2009 roku. Miejscem akcji jest miasto Lubin, będące byłą bazą radzieckich sił zbrojnych. W związku ze zbombardowaniem podobnej bazy na terenie Rosji działającej pod nazwą Gorky 17, do otoczonego przez wojsko Lubina wysłana zostaje grupa żołnierzy. Oddział składa się z trzech przedstawicieli wojsk sojuszniczych NATO: dowódcy – Cole’a Sullivana, Jarka Owicza oraz Thiery’ego Trantigne’a. Ich zadaniem jest zbadanie terenu bazy i wyjaśnienie zaginięcia kilku osób. Seria Kangurek Kao (od 2000 roku) Kangurek Kao to niesamowita i zwalająca z nóg trójwymiarowa, przygodowa zręcznościówka, w której główną rolę odgrywa energiczny torbacz z nadzwyczaj rozwiniętymi kończynami dolnymi i smykałką do walki. Uzbrojony w przerośnięte rękawice bokserskie. Polski odpowiednik Crasha i Spyro? Jak najbardziej! Polanie II (2003) Chyba nie ma polskiego domu, w którym choćby raz nie zagościli na PC Polanie II. Strategia za moich czasów dzieciństwa królowała pod każdą strzechą i w każdej szkolnej świetlicy, która oczywiście korzystała z cudu technologii jakim był w tym czasie komputer. Gra sama w sobie jest dość prosta w założeniach, ciekawie zaprojektowana i bardzo przyjemnie, jeżeli chodzi o aspekty wizualne, wykonana. Czego zatem chcieć więcej? Polan III! Painkiller (2004) Daniel Garner i jego żona zginęli w wypadku samochodowym. Daniel trafił do miejsca między piekłem a niebem, natomiast jego żona od razu dostała się do niebios. Żeby tam trafić, Daniel musi odkupić swoje winy. Jego zadaniem jest znaleźć i zabić czterech generałów piekła oraz samego Lucyfera. Aby to zrobić trzeba zabić wszystkie hordy potworów, które ich ochraniają. Chłopaki nie płaczą (2005) No więc to było tak: Fred nagrabił sobie w końcu u swojego kumpla Gruchy (obaj to Kozacy z Wybrzeża, wiecie), nabijając się z jego różowego sweterka oraz Rumunów pucujących szyby. Nienawykły do radzenia sobie z drwinami Grucha rozwiązał problem, strzelając kilka razy do Freda, czego ten ostatni niestety nie przeżył. Grucha poszedł siedzieć. Fred przykrył się kołdrą w piachu. Teraz jednak moce nadprzyrodzone przywracają go do życia, aby wraz ze swym kompanem wykonał kilka zadań, udowadniając w ten sposób, że nie jest tak całkiem nieudanym boskim dziełem. Niepowtarzalny duet wraca do akcji! Seria Call of Juarez (od 2006 roku) W Call of Juarez zagrywałem się bardzo długi okres czasu i jakże wielkie ogarnęło mnie zdumienie, gdy dowiedziałem się, że jest to gra polskiej produkcji. Nie sądziłem wtedy jeszcze, że nasi rodacy potrafią wypuścić tak dynamiczny i klimatyczny western, a przy tym naprawdę świetnego FPSa z kilkoma ciekawymi zabiegami, ot choćby nawet przycelowanie w slow motion (coś jak ult McCree, info dla młodszego pokolenia). Szkoda tylko, że seria bardzo szybko umarła i nie podążyła taką drogą rozwoju jak Wiedźmin. Kontynuuj czytanie zestawienia Najlepsze polskie gry na następnej stronie
Słowo na niedzielę: gra wstępna. Felieton, który możesz podesłać swojemu facetowi Opublikowano: 18:40Aktualizacja: 18:42 Siedziałam ostatnio u fryzjera i przeglądałam kolorowe magazyny. Prasówka zaowocowała sporym zdziwieniem, gdy natrafiłam na tekst o grze wstępnej w jednym z popularnych tytułów. Cytaty: „Jeśli kobieta chce gry wstępnej, to znaczy, że nie ma ochoty na seks” albo „Do menopauzy śluzówka pochwy nawilża się sama, więc gra wstępna jest zbyteczna”. Zatrzęsło mną z oburzenia, więc piszę tekst rehabilitujący grę wstępną. Gra wstępna – po co to wszystko?Im dłuższa gra wstępna, tym …Gra wstępna – jak to się robi? Traktowanie gry wstępnej jako nie-seksu oraz babskiej fanaberii jest strasznie krótkowzroczne. Z jakiego powodu? Jeśli zakładamy, że gra wstępna ma służyć tylko rozgrzaniu kobiety przed „tą najważniejszą rzeczą” – czyli penetracją – to od razu idźmy spać. Taka robota nie ma sensu i przypomina tuningowanie starej syrenki, żeby wygrała wyścig WRC. Tak, jak ją zazwyczaj rozumiemy, gra wstępna ma służyć budowaniu napięcia, prowadzeniu zróżnicowanych pieszczot, zabawie. Wszystkiemu, co rozwija podniecenie u obydwu stron. Jest jedyną przestrzenią, w której może rozwinąć się nasza fantazja i namiętność. Bo gdy dojdziemy do penetracji, reguły znacznie się uproszczą i będziemy najbardziej skoncentrowani na wprowadzaniu i przyjmowaniu. Prosty dowód na to, że facetom powinno maksymalnie zależeć na nauce zasad gry wstępnej? Pomyślcie panowie, co zostaje z waszego kunsztu, jako kochanka, jeżeli zapomnicie o wszystkim innym i skoncentrujecie się tylko na tym, ile czasu wasz penis przebywa w waginie kochanki… Warto umieć zrobić coś jeszcze, chociażby na wypadek, gdyby hydraulika zawiodła. Ja nie lubię samego terminu „gra wstępna”, bo dla mnie to oznacza dzielenie seksu na „rozgrzewkę” i danie główne, czyli „to, o co chodzi”. Seks to nie tylko penetracja, szczególnie jeżeli pomyślimy, jak niewielu kobietom przynosi ona prawdziwą rozkosz i orgazmy. Oraz jak wiele innych, nie-penetracyjnych, a nadal bardzo ciekawych rzeczy można robić w łóżku. Gra wstępna już jest seksem. Z tego powodu trzeba dbać o jej jakość i o to, by trwała dość długo. Nie łączymy się tylko po to, żeby mężczyzna umieszczał penis w waginie kobiety w celu prokreacyjnym. To, co robimy przed penetracją (o ile wybierzemy penetrację), jest dowodem na naszą seksualną kulturę. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Zdrowie intymne i seks, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z SOS PMS, 30 saszetek 139,00 zł Zdrowie intymne i seks Wimin Serum intymne, 100 ml 79,00 zł Zdrowie intymne i seks WIMIN Dobry seks, 30 kaps. 79,00 zł Zdrowie intymne i seks, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z dobrym seksem, 30 saszetek 139,00 zł Zdrowie intymne i seks WIMIN SOS PMS, 30 kaps. 79,00 zł Im dłuższa gra wstępna, tym … Ile to jest – dość długo? Tu pojawia się problem naszkicowany na początku tego tekstu. Czy jeżeli kobieta potrzebuje gry wstępnej, to znaczy, że nie ma ochoty na seks? Za wydrukowanie tego zdania najchętniej bym pozwała rzeczony magazyn, przynajmniej na udeptane pole. Kobieta może mieć intencję uprawiania seksu i chcieć się rozluźnić dzięki pieszczotom. Albo chcieć być długo i namiętnie dotykana i dotykać. Powodów istnienia tej rzeczy przed seksem są tysiące. Wmawianie kobietom, że skoro chcą czegoś więcej niż penetracji, to znaczy, że nie są podniecone, powinno być karane grzywną, jak zniesławienie. A teraz o tej wilgoci, podnieceniu i całej reszcie. Więc wagina się nawilża, to prawda. Śluz produkują gruczoły przedsionkowe większe, ale ich praca zależy od wielu czynników – ciąży, infekcji, poziomu hormonów. Nawilżenie pochwy nigdy nie jest takie samo dla wszystkich kobiet przed menopauzą. Dlatego, jeżeli mierzymy kobiecą gotowość na seks tylko poziomem śluzu w jej pochwie, to ocieramy się o absurd. I do tego możemy być w błędzie. Młoda matka, nawet bardzo podniecona, może mieć problem z lubrykacją ze względu na pojawiające się po porodzie wysuszenie śluzówek. I tak, dłuższe pieszczoty oraz dobry żel intymny do nawilżania bardzo tu pomogą. Gra wstępna – jak to się robi? Gra wstępna powinna omijać genitalia przez większość czasu. Dlatego właśnie nazywamy ją wstępną. Dla przykładu – cunningulus to nie jest gra wstępna. To jest seks francuski, którego odbiorcą jest kobieta. Zadziała, gdy już wrzemy z gorączki, nie zaś zaraz po zdjęciu ubrania. Chociażby dlatego, że na początku będzie bardziej irytował i łaskotał, niż podkręcał. Właściwym adresem, pod który warto się udać w czasie gry wstępnej, są strefy erogenne. To niesamowite i, niestety, niedoceniane miejsca – płatki uszu, wewnętrzne strony ud, brzuch, kark, stopy. Każdy i każda z nas ma swoje ulubione. Ich niesamowitość polega na tym, że czujemy ekscytację już od samego dotknięcia np. karku. Penis i wagina to naprawdę nie są jedyne miejsca ludzkiego ciała wrażliwe na dotyk! Mistrzostwo w grze wstępnej polega właśnie na maksymalnym wykorzystaniu potencjału „innych” miejsc. Nawigowanie pomiędzy nimi, stopniowanie napięcia dokonuje się poprzez właściwy dobór czasowników. Można miziać, głaskać, uciskać, masować, gryźć, chuchać, zmieniać temperaturę, łaskotać, dotykać różnymi fakturami (materiał, szkło, metal, pióra, aksamit, skóra etc.), ugniatać, drapać, muskać. Możliwości, które stwarza gra wstępna są zaiste – nieograniczone. Zobacz także Marta Niedźwiecka Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy
Z tematem GTA wiąże się wiele kontrowersji. Wśród nich przemoc, narkotyki oraz seks, którego wątek rozwiniemy w dzisiejszym odcinku Tajemnic Drugi. Przemoc. Tematy kontrowersyjne, ale nie dla GTA. Już od początku swojego istnienia ta seria gier budziła kontrowersje. O ile seksu w pierwszych, pikselowych częściach nie doświadczymy, to uniwersum trójwymiarowe, które zaczęło się w 2001 roku od wydania trzeciej części, ładnie mówiąc nie boi się nawiązań do erotyczności. Mówiąc mniej elegancko nie przejmuje się porywaniem prostytutek a następnie mordowania ich. Ja jestem Bartosz Graczyk znany również jako Bartosz Janusz TV i zapraszam was do oglądania walentynkowego i pierwszego odcinka drugiego sezonu Tajemnic Technologii. Porozmawiamy dziś na temat ewolucji seksu i prostytutek w serii już wcześniej wspomniałem w grach z uniwersum 2D nie doświadczymy nawiązań do jednego z głównych tematów tabu. Początek tej pięknej historii zaczyna się w erze 3D. Już na samym starcie misje przyjmujemy z striptiz clubu należącego do sami do niego nie możemy wejść. Kto z was pamięta jak nazywał się nasz czarnoskóry kolega, którego odwoziliśmy do striptiz clubu?Aktualne Ceny GTA V:Wersja PC >>>Wersja PS4 >>>Wersja Xbox One >>>Wersja Xbox 360 >>>Wersja PS3 >>>Jeżeli natomiast grając w GTA 3 nie zaspokoiliście nadal swojej żądzy, posiadając dobry samochód możecie zajechać drogę prostytutce, użyć klaksonu i zaprosić ją do swojego auta. No tak. Klaksonu. Główny bohater nie mógł zagwizdać, bo nie posiadał głosu. Następnie wyjeżdżasz w jakiekolwiek opuszczone miejsce i magia się zaczyna!Zaraz...zbyt magicznie to nie wygląda. Eh..wyobraźnia dziecka działała. Pomyśleć, że GTA to była pierwsza gra, w którą grałem...na dodatek, kiedy miałem 6 lat. Pomyśleć, że taka animacja budziła ogrom kontrowersji wśród zagorzałych wrogów gier odsłonie mobilnej na konsolę PSP pod tytułem Liberty City Stories animacja się nie zmieniła. Nawet modele postaci są takie same, lecz dodano jeden wyjątkowy szczegół. Pojękiwania postaci VICE CITYJeżeli macie problemy z przyjmowaniem hejtu na klatę to możecie się uczyć od firmy prawda w przypadku zaspokojenia swoich żądz główny bohater musi ponownie kilka razy potrząsać wraz z towarzyszką samochodem, ale GTA VICE CITY to pierwsza część w której możemy wykupować i rozwijać swoje własne biznesy. W tym również striptiz Position Strip-Club możemy wykupić za 30 tysięcy dolarów. Jeżeli jednak chcemy z niego czerpać dochód, musimy wydać 300$ na prywatne tańce. Po tym będziemy mogli czerpać 4 tysiące dolarów codziennie ze swojego własnego jednak wam mało powstał bardzo kontrowersyjny mod, który po zabiciu tancerek w klubie pozwala je zgwałcić... przedsiębiorstwo to nie jedyny pornobiznes w jakim uczestniczy nasz główny bohater, czyli Tommy Vercetti. Współpracuje on również przy kręceniu filmów dla dorosłych. Do jednego z nich sprowadza znaną gwiazdę Candy Suxxx, pisane przez 3x. Piękna kobieta o iście kwadratowych kształtach, grana przez prawdziwą aktorkę porno. Jedną z najbardziej znanych na świecie, czyli Jenne Jameson. Znacie? Bo ja nie...wcale...W GTA Vice City Stories sytuacja wygląda podobnie, lecz z porno biznesu możemy zarobić w inny sposób. Rozwożąc prostytutki dla alfonsów na SAN ANDREASNadchodzi rok 2004 i kultowa część GTA SAN ANDREAS, którą młodsi widzowie mogą znać z let's playa Gimpera na youtube, starsi z "grafika jak z san andreas" a jeszcze starsi po prostu z rozgrywki. W przypadku zabawy w samochodzie...nic się nie zmieniło. Autorzy poszli nawet po rozum do głowy nie chcieli wprowadzać już żadnych nowośći związanych z seksem...oprócz wielkiego dildosa jako broni...misji w której CJ przebrany jest w strój spandexowy oraz randek, po których najwyżej możemy zabawić się z swoimi dziewczynami w ich domu. Widzimy jednak wtedy tylko sam dom. Pierwotnie jednak w grze miała ukazać się minigierka, w której uprawiamy seks z naszymi wybrankami. Podobna do tej z wyciskaniem sztangi. Moderzy po odnalezieniu kodu źródłowego w grze, wzięli sprawy w swoje ręce i tak oto powstał HOT COFFEE CHINA TOWN WARSNawet w spin-offie serii na Nintendo DS. Pojawiła się znana animacja seksu w samochodzie. Nic dodać...nic IVPrawdziwa rewolucja pojawiła się wraz w wprowadzeniem uniwersum HD. Do słynnej sceny samochodowej wprowadzono animacje postaci. Coś się działo. Niko mógł również odwiedzać portale randkowe oraz randkować z dziewczynami, które zapraszały go do swojego dodatku The Ballad of Gay Tony niestety opcja randkowania została usunięta, lecz w klubie po przejściu gry rytmicznej, całujemy się z dziewczyną a następnie zaprowadza nas ona do łazienki. Po całej tej sytuacji dostajemy od niej numer telefonu, który możemy wykorzystać, by spotkać się z nią w jej własnym też: Polecane zestawy komputeroweGTA VW przypadku GTA V kontynuowano strategię z dodatku do czwartej części Grand Theft Auto. Ta część kipiła wręcz erotyzmem. Aluzje do seksu oraz wpadki bohaterów można było zauważyć w misjach głównych. Randkowanie nie było możliwe, lecz portale randkowe nadal były dostępne. Mogliśmy je swobodnie przeglądać. Na jednej z nich pojawiło się nawet ogłoszenie żony Michaela. To co jednak najbardziej rozwścieczyło wrogów gier wideo to seks sceny w aucie. Te zostały szczególnie rozwinięte. Pół biedy z wersjami na XBOX 360 i PS3, gdzie wszystko widzimy z trzeciej perspektywy. Gdy jednak na nową generację wprowadzono pierwszą perspektywę rozpoczęła się prawdziwa burza, ponieważ seks sceny w aucie również były dostępne tak jakbyśmy patrzyli na to z perspektywy własnych oczu. Czy jest to waszym zdaniem przesadą, czy naturalnym rozwojem gier? Napiszcie w komentarzu. Napiszcie również swoje ulubione części GTA, a jeżeli coś przegapiłem to będziemy wdzięczni za poszerzenie wiedzy naszej widowni. Jeżeli film się spodobał koniecznie zostawcie lajka i go po więcej tego typu odcinków na kanale Videotesty. Dziękuję za oglądanie i czytanie. To był pierwszy odcinek drugiego sezonu Tajemnic autorze: Redakcja Jesteśmy serwisem technologicznym przybliżającym swoim użytkownikom wiedzę na temat urządzeń elektroniki użytkowej. blog comments powered by
Granie jest (prawie) zawsze formą udawania. Aktor grający rolę mordercy nie jest przecież zabójcą, odgrywający scenę miłosną niekoniecznie zdradza swoją żonę, a mknący z prędkością 200 km/h wirtualnym autem w rzeczywistości wcale z taką prędkością nie jedzie. Czy oznacza to również, że grając, jedynie udajemy czynienie zła moralnego, de facto go nie czyniąc? Albo ogólniej – czy świat gier jest całkowicie poza dobrem i złem moralnym? Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2021 nr 4 (40), s. 13–15. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF. Gra, dotyczy to także gier komputerowych, stanowi magiczny krąg (zob. s. 7 tego numeru), wewnątrz którego rządzą swoiste reguły, a zasady realnego świata ulegają czasowemu zawieszeniu. Nie można zatem pochopnie ferować wyroków na temat zachowania graczy tylko dlatego, że robią rzeczy nierozsądne lub niezrozumiałe z punktu widzenia kogoś znajdującego się całkowicie poza grą. Grająca osoba jest niczym Alicja w krainie czarów – nie powinna się dziwić, jeśli napotkany w trakcie gry zając przemówi do niej ludzkim głosem, zaś domagająca się ścięcia jej głowy królowa okaże się tylko papierową kartą do brydża. Bowiem, jak mówi piosenka, „tu wszystko jest możliwe”. Graj uczciwie i nie psuj gry! Nie znaczy to jednak, że wewnątrz nie obowiązują żadne reguły, których łamanie nie miałoby wymiaru zła moralnego. Zdaniem ludologów można mówić przynajmniej o dwóch „grzechach” graczy. Pierwszy to psucie zabawy, niszczenie magicznego kręgu. Gro-psuj w środku zabawy, twierdząc, że mu się znudziło, albo nie mogąc znieść, że mu źle idzie (lub z innych powodów), przestaje grać, wychodzi ze swojej roli. Może po prostu odejść od komputera lub podejmować na złość destrukcyjne działania (np. strzelać do członków własnej drużyny), odczarowując rzeczywistość gry. Metaforycznie rzecz ujmując, taka osoba jest jak szarpiący za ramię śpiącego, który delektował się swoim snem. Druga przewina to oszukiwanie. Oszustowi tak bardzo zależy na zwycięstwie, że łamie zasadę równości graczy w ich podleganiu regułom i potajemnie korzysta z dodatkowego oprogramowania (kodów), które daje mu (albo jej) niezasłużoną przewagę. W jednym i drugim przypadku gracze, w imię sprawiedliwości, najczęściej reagują gniewem i domagają się wykluczenia winnych z gry. Czy to wszystko? Czy jednak na obowiązku zachowania wierności regułom gry kończy się moralny wymiar działań graczy? Mogłoby się wydawać, że tak. Grający w Counter-Strike’a zostaje przypisany do roli terrorysty, który ma za zadanie zainstalować bombę, musi też przy okazji „zabić” tych, którzy mają mu przeszkodzić w wykonaniu tego zadania. Instalacja bomby i zabijanie to nie tylko opcje działania, które gracz wybiera, ale – skoro się już z własnej woli znalazł w magicznym kręgu CS‑a – jego obowiązki wynikające z reguł gry. Odmowa wykonania zadania byłaby równoznaczna z grzechem psucia gry. Odmawiający prowadzenia wojny w grze strategicznej pacyfista naraża swoich współgraczy-sojuszników na przegraną, zatem (skoro dążenie do wygranej jest częścią gry) zachowuje się wobec nich nie fair. Jeśli jest pacyfistą, to niech nie podejmuje się takich gier. Czy jednak każda gra (o ile jest interesująca) zasługuje na to, aby w nią zagrać? Czy istnieją gry, które są podejrzane (naganne) z moralnego punktu widzenia? Istnieje gra, w której gracz może pójść do domu publicznego, „przespać się” z prostytutką, po czym zabić ją, aby odzyskać swoje wirtualne pieniądze (którymi zapłacił za „usługę”). W innej grze ścigający się autem po ulicach miasta zyskuje dodatkowe punkty (oraz przyśpieszenie) za „rozjechanie” pieszych na przejściu. Istnieje gra, w której jest się Bogiem decydującym o losie swoich wyznawców. Czy podejmowanie się uczestnictwa w takich grach jest moralnie obojętne? Nieszczelny krąg Magiczny krąg gry nie jest szczelny. Fakty gry często bywają konsekwencjami zdarzeń i stanów rzeczy spoza niej. I odwrotnie – to, co dzieje się w grze, ma swoje konsekwencje poza grą. Młody człowiek korzystający z seksualnych usług programu symulującego kobietę buduje sobie w ten sposób pewne wyobrażenie o płci przeciwnej, zredukowanej do poziomu narzędzia służącego zaspokajaniu określonych potrzeb, którego można się pozbyć, gdy już nie będzie potrzebne. Gry także uczą, wyrabiają w nas pewne nawyki myślenia, reagowania. Decyzje, które podejmujemy, zanurzając się w wirtualnym świecie, obrazy, których jesteśmy świadkami, zostawiają w nas swój ślad, przemieniają nas jako moralnych sprawców. Owszem, bardzo często „strzelanie do wroga” w świecie gry jest przeżywane jako symulacja, a „śmierć” w grze oznacza jedynie odpadnięcie z rozgrywki albo utratę jednej rundy. Jak powiedział mi jeden z młodych graczy, „kiedy napadamy na bank, wiemy, że to tylko hucpa, udawanie. Nikt z nas nie odczuwa pokusy obrabowania prawdziwego banku”. Pytanie jednak, czy zawsze odróżniamy rzeczywistość gry i codziennego życia. Czy pewne schematy myślenia i działania nie przenikają czasami z jednej do drugiej? Czy granie w takie, a nie inne gry nie przekłada się na nasze zachowania względem prawdziwych osób? Jak zareagowalibyśmy, gdyby na rynku pojawiła się gra, w której można odgrywać rolę członka NSDAP, który robiąc karierę, znęca się nad „niższymi rasami”, organizuje budowę obozu koncentracyjnego, w którym głodzeni i zabijani będą członkowie tych ras? Czy argument, że to tylko symulacja, wystarczyłby do obrony przed zarzutem niemoralności takiej gry, jak i uczestnictwa w niej? Warto pamiętać, że gry nie powstają znikąd, ale mają swoich twórców. To oni decydują, jakie reguły rządzą grą, jakie zachowania graczy są wymuszane poprzez odpowiednie kary lub nagrody. Tak więc magiczny krąg nie tylko wpływa na zewnętrzny świat, ale i sam jest pod jego wpływem, i to nie jedynie poprzez przychodzących z zewnątrz graczy. Twórcy nie tylko kreują (moralne lub nie) reguły gry, ale także mogą przemycać swoje wartości do świata wewnątrz magicznego kręgu, w tym polityczne przekonania, ideologie, wady i cnoty. Kilka pozytywnych słów o grach Oczywiście nie jest moją intencją twierdzić, że w grach realizują się jedynie negatywne wartości albo że są one wyłącznie metodą przemycania ideologii. Gry to przede wszystkim zabawa, która daje na chwilę zapomnieć o trudach codzienności. Bardzo często także dzięki grom zdobywamy cenne umiejętności fizyczne, intelektualne, ale i społeczne (np. poprzez konieczność kooperacji z innymi graczami). Dobrym przykładem są gry symulujące jazdę samochodem czy gry strategiczne wymagające analitycznego myślenia. Są także gry, które zmuszają do moralnej refleksji, np. September 12th, w której gracz odgrywa rolę antyterrorysty. Obserwując miasto (umiejscowione gdzieś na Bliskim Wschodzie), ma on zidentyfikować i „zlikwidować” za pomocą rakiety-pocisku terrorystę. Niestety bardzo trudno jest unicestwić terrorystę bez spowodowania śmierci zwykłych ludzi. Każda niewinna śmierć powoduje płacz i żałobę innych postaci, z których część (zapewne w wyniku gniewu) przemienia się w terrorystów. Gra zachęca do refleksji nad skutecznością walki z terroryzmem za pomocą przemocy. Zatem, chociaż gry komputerowe stanowią klasyczny przykład aktywności wytwarzających magiczny krąg alternatywnej rzeczywistości, nie są one wolne od moralnego wymiaru (więcej o wartościach moralnych w przestrzeni wirtualnej w artykule W. Lewandowskiego Wartości a świat wirtualny z „Filozofuj!” 2020, nr 4/34, s. 22–24), a gracz, szczególnie jeśli jest miłośnikiem bądź miłośniczką filozofii, powinien gry, jak i swoją rolę gracza, poddawać krytycznej refleksji, w tym refleksji moralnej. Artur Szutta – filozof, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizuje się w filozofii społecznej, etyce i metaetyce. Jego pasje to przyrządzanie smacznych potraw, nauka języków obcych (obecnie węgierskiego i chińskiego), chodzenie po górach i gra w piłkę nożną. Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach Polska. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF. < Powrót do spisu treści numeru. Ilustracja: Paulina Belcarz Najnowszy numer można nabyć od 1 lipca w salonikach prasowych wielu sieci. Szczegóły zob. tutaj. Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.
gra w której jesteś prostytutką